Kwalifikacja: TLO.02 - Obsługa operacyjna portu lotniczego i współpraca ze służbami żeglugi powietrznej
Rada powołana przez Konwencję Chicagowską, która przyjmuje normy i zalecane metody postępowania w międzynarodowym lotnictwie cywilnym to
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
ICAO, czyli Międzynarodowa Organizacja Lotnictwa Cywilnego, została powołana właśnie przez Konwencję Chicagowską w 1944 roku, żeby zorganizować i nadzorować międzynarodowe lotnictwo cywilne na całym świecie. To właśnie ta organizacja opracowuje tzw. SARPy (Standardy i Zalecane Metody Postępowania), które są jednym z najważniejszych punktów odniesienia w branży lotniczej. Moim zdaniem, bez tych wspólnych norm, latanie między państwami byłoby totalnym chaosem – każdy kraj miałby swoje własne regulacje, a to przecież w lotnictwie jest nie do przyjęcia. Przykładowo, ICAO ustala takie rzeczy jak międzynarodowe procedury komunikacji radiowej, klasyfikacje przestrzeni powietrznej czy wymagania dotyczące szkolenia załóg. Dzięki temu piloci, kontrolerzy i operatorzy lotnisk na całym świecie wiedzą, czego się spodziewać, niezależnie od kraju. W praktyce, na przykład, pilot lecący z Polski do Japonii może mieć pewność, że zasady podejścia do lądowania, minima meteorologiczne czy oznaczenia na lotnisku będą zgodne z tymi samymi, międzynarodowymi normami. To nie tylko podnosi bezpieczeństwo, ale też ułatwia codzienną pracę w lotnictwie. Z mojego doświadczenia wynika, że znajomość tych standardów jest niezbędna już na etapie nauki do licencji pilota, a później, w pracy zawodowej, praktycznie codziennie się do nich wraca. ICAO regularnie aktualizuje swoje zalecenia, żeby nadążyć za zmianami technologicznymi i nowymi wyzwaniami w lotnictwie. Takie podejście do standaryzacji i ciągłego doskonalenia jest naprawdę godne naśladowania w każdej gałęzi transportu.
W branży lotniczej bardzo łatwo się pomylić, bo funkcjonuje wiele skrótów i instytucji o międzynarodowym zasięgu. EASA, czyli Europejska Agencja Bezpieczeństwa Lotniczego, rzeczywiście odgrywa ważną rolę, ale jej kompetencje ograniczają się głównie do krajów Unii Europejskiej i nie rozciągają się na globalne ustalanie norm – EASA wdraża i pilnuje standardów zgodnych z ICAO, ale nie może ich sama ustalać na poziomie całego świata. ULC, czyli polski Urząd Lotnictwa Cywilnego, to w ogóle instytucja krajowa, która odpowiada za wdrożenie i egzekwowanie przepisów w naszym kraju – bazuje głównie na regulacjach ICAO i EASA, więc to raczej organ wykonawczy, a nie normotwórczy. IATA z kolei jest międzynarodową organizacją zrzeszającą linie lotnicze, skupia się na aspektach komercyjnych, jak bilety, taryfy czy obsługa pasażerów, ale nie ustala technicznych standardów bezpieczeństwa lotniczego na poziomie międzynarodowym. Tymczasem tylko ICAO, powołana przez Konwencję Chicagowską, ma uprawnienia do opracowywania i wdrażania SARPs – czyli tych wszechobowiązujących standardów i zalecanych procedur. Wybieranie innych odpowiedzi to w mojej opinii typowy błąd polegający na mieszaniu funkcji różnych organizacji, bo ich nazwy często przewijają się w podręcznikach albo na egzaminach. W lotnictwie kluczowe jest zrozumienie, kto faktycznie ustala zasady gry na poziomie globalnym i kto ma realny wpływ na ostateczny kształt przepisów, które dotyczą każdego pilota, kontrolera czy technika na świecie. Stąd właśnie poprawna odpowiedź to ICAO. Pozostałe organizacje są ważne, ale nie mają tego międzynarodowego, normatywnego charakteru.