ASFT, czyli Airport Surface Friction Tester, to urządzenie specjalistyczne wykorzystywane na lotniskach do pomiaru współczynnika tarcia na nawierzchniach dróg startowych i kołowania. Moim zdaniem to jedno z ważniejszych narzędzi w codziennej pracy służb utrzymania lotnisk, bo od pomiaru tarcia w dużej mierze zależy bezpieczeństwo operacji lotniczych, zwłaszcza podczas opadów śniegu, deszczu czy gołoledzi. Standardy ICAO i EASA wręcz narzucają regularne pomiary tarcia, bo dzięki nim można ocenić, czy stan pasa pozwala na bezpieczne lądowanie i start samolotów. Przykładowo, gdy współczynnik tarcia spada poniżej określonej wartości granicznej, zarządca lotniska musi albo poprawić stan nawierzchni (np. odśnieżanie, posypywanie), albo nawet czasowo wstrzymać operacje. Z mojego doświadczenia w branży wiem, że raporty z ASFT są przekazywane pilotom i służbom kontroli ruchu lotniczego, więc mają realny wpływ na zarządzanie ruchem i podejmowanie decyzji operacyjnych. Dla kierowników utrzymania lotniska to wręcz codzienność, podobnie jak dla służb ratowniczych na lotnisku znajomość stanu pasa. Użycie ASFT wpisuje się w systemowe podejście do bezpieczeństwa lotniczego – nie jest to tylko formalność, ale praktyczny wymóg i dobra praktyka branżowa. Warto też dodać, że urządzenie jest kalibrowane według ścisłych procedur, żeby wyniki były wiarygodne i porównywalne na całym świecie.
Interpretacja skrótu ASFT często bywa myląca, bo w branży lotniskowej jest wiele urządzeń pomiarowych i sprzętów o podobnie brzmiących nazwach. Jednak żadne z nich poza urządzeniem do pomiaru tarcia nie korzysta ze skrótu ASFT. Przekonanie, że to urządzenie do pomiaru odległości lub wysokości, wynika prawdopodobnie z podobieństwa do takich nazw jak laserowe dalmierze (LIDAR) czy radiowysokościomierze – te są rzeczywiście wykorzystywane w lotnictwie, ale mają zupełnie inne zastosowania i oznaczenia. Pomiar odległości czy wysokości odbywa się innymi metodami, najczęściej opartymi na fali elektromagnetycznej czy GPS, a nie przez analizę właściwości nawierzchni. Sprzęt ratownictwa gaśniczego z kolei to zupełnie inna kategoria – są to wozy strażackie, pianowe agregaty czy sprzęt do cięcia metalu, a nie urządzenia pomiarowe. Częsty błąd polega na utożsamianiu wszystkich zaawansowanych urządzeń na lotnisku z bezpieczeństwem ogólnym, bez rozróżniania ich konkretnych funkcji. Moim zdaniem warto zwrócić uwagę na to, że ASFT jest nierozerwalnie związany z oceną stanu nawierzchni pod kątem przyczepności, co jest kluczowe przy decyzjach operacyjnych w ruchu lotniczym. W literaturze fachowej i dokumentach ICAO, EASA oraz AIP wyraźnie podkreśla się znaczenie pomiarów tarcia, a nie odległości czy wysokości, jeśli chodzi o skrót ASFT. Takie rozróżnienie jest istotne nie tylko na egzaminach, ale przede wszystkim w realnej pracy na lotnisku – błędna interpretacja może prowadzić do poważnych nieporozumień w praktyce.