Kwalifikacja: TLO.02 - Obsługa operacyjna portu lotniczego i współpraca ze służbami żeglugi powietrznej
Tankowanie statków powietrznych wykonywane jest przez
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
Tankowanie statków powietrznych na lotnisku to zadanie, które wymaga nie tylko odpowiedniego sprzętu, ale przede wszystkim wiedzy, uprawnień i przestrzegania bardzo restrykcyjnych procedur bezpieczeństwa. W praktyce tę czynność wykonują wyłącznie uprawnieni agenci obsługi naziemnej (ang. ground handling agents), którzy przeszli szereg specjalistycznych szkoleń. To właśnie oni wiedzą, jak prawidłowo uziemić samolot, sprawdzić szczelność instalacji paliwowych czy zastosować odpowiedni rodzaj paliwa lotniczego, np. Jet A-1 czy Avgas. Niby prosta rzecz – podłączyć wąż i nalać paliwa – ale w rzeczywistości każda pomyłka może skończyć się katastrofą. Przepisy EASA oraz wytyczne IATA jasno regulują te procesy. Często widuje się, jak agenci w specjalnych kombinezonach i z odblaskowymi kamizelkami pracują pod skrzydłami, zawsze w kontakcie z wieżą i załogą. Z mojego doświadczenia wynika, że bez ich obecności żaden pilot nie zdecyduje się na start. Warto pamiętać też, że sam proces tankowania bywa przerywany, jeśli wykryje się choćby drobną nieprawidłowość. To pokazuje, jak poważnie branża lotnicza traktuje kwestię bezpieczeństwa i jak istotna jest rola tych agentów w codziennej operacji portów lotniczych.
W branży lotniczej bezpieczeństwo zawsze stoi na pierwszym miejscu, a każdy etap obsługi statku powietrznego jest ściśle uregulowany. Często błędnie zakłada się, że tankowanie samolotów może być zadaniem innych pracowników lotniska, na przykład działu transportu albo osób związanych z obsługą maszyn. Jednak brak odpowiednich szkoleń czy uprawnień praktycznie wyklucza takie osoby z udziału w tym procesie. Nawet jeśli ktoś zna się na obsłudze sprzętu czy pojazdów, to nie oznacza, że może podchodzić do samolotu z cysterną – do tego potrzeba specjalnych certyfikatów i ciągłych szkoleń przypominających. Jeśli chodzi o producenta samolotu, to jego rola kończy się na dostarczeniu instrukcji eksploatacji i wytycznych dotyczących rodzaju paliwa. Producent nie zajmuje się bieżącą eksploatacją statków powietrznych na lotnisku – za to odpowiada personel odpowiednio przygotowany do pracy w warunkach portu lotniczego. Z kolei przedstawiciel lokalnej stacji paliw, choć wiele osób kojarzy go automatycznie z tankowaniem, nie posiada wymaganych w lotnictwie kwalifikacji. Paliwa lotnicze różnią się też składem i sposobem przechowywania od tych samochodowych. Typowym błędem jest traktowanie lotniska jak drogi publicznej czy stacji benzynowej, jednak tu wszystko odbywa się według ścisłych procedur międzynarodowych – zarówno według przepisów EASA, jak i wytycznych IATA oraz ICAO. Dopuszczenie osób nieuprawnionych mogłoby prowadzić do poważnych incydentów, stąd tak duży nacisk na wyspecjalizowaną obsługę. Moim zdaniem niewłaściwe rozumienie tych zasad wynika najczęściej z mylenia lotniskowych procedur z codziennymi czynnościami podejmowanymi na lądzie, co w lotnictwie po prostu nie przechodzi.