Kwalifikacja: TLO.02 - Obsługa operacyjna portu lotniczego i współpraca ze służbami żeglugi powietrznej
W której lokalizacji budowa portu lotniczego będzie uzasadniona ekonomicznie?
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
Wybór lokalizacji portu lotniczego na terenie niezamieszkałym, ale znajdującym się blisko dużej aglomeracji, jest rozwiązaniem bardzo dobrze uzasadnionym ekonomicznie i logistycznie. Taka lokalizacja maksymalizuje dostępność dla pasażerów, a jednocześnie minimalizuje koszty społeczne, na przykład związane z hałasem czy wpływem na gęsto zabudowane tereny mieszkalne. To też standardowa praktyka w branży – praktycznie każdy większy port lotniczy (np. Okęcie, Balice, Modlin pod Warszawą, czy lotniska przy dużych miastach Europy Zachodniej) jest ulokowany tuż poza ścisłą zabudową miejską, ale z bardzo dobrym dojazdem do centrum. Taka lokalizacja pozwala na rozwój infrastruktury transportowej, jak linie kolejowe czy drogi ekspresowe, bez konieczności wyburzania istniejących obiektów mieszkalnych lub przemysłowych. Porty lotnicze to inwestycje wieloletnie, więc już na starcie trzeba przewidzieć rezerwy terenowe pod rozbudowę – w centrum miasta to praktycznie niemożliwe. No i nie da się ukryć, że koszty nabycia gruntów niezamieszkałych są niższe niż w przypadku terenów miejskich czy nawet podmiejskich. Moim zdaniem warto też zwrócić uwagę, że taki port wpływa pozytywnie na rozwój okolicy – powstają nowe miejsca pracy, rośnie atrakcyjność terenów pod inwestycje. To rozwiązanie, które od lat sprawdza się na świecie i u nas również.
Z mojego punktu widzenia, wybierając lokalizację pod port lotniczy, trzeba patrzeć nie tylko na mapę, ale i na szereg czynników praktycznych, ekonomicznych oraz środowiskowych. Sugerowanie budowy lotniska na terenie rozwijającego się miasta to dość częsty błąd – wydaje się, że bliskość potencjalnych pasażerów jest zaletą. Jednak w praktyce budowa i eksploatacja portu lotniczego w gęsto zabudowanym lub rozwijającym się obszarze wiąże się z olbrzymimi problemami. Hałas, wibracje, zanieczyszczenia powietrza czy nawet ryzyko wypadków mocno ograniczają takie inwestycje w miastach. Przepisy i dobre praktyki, choćby ICAO czy krajowe wytyczne, zalecają zachowywanie odpowiednich stref buforowych od zabudowań mieszkalnych właśnie ze względów bezpieczeństwa i komfortu życia mieszkańców. Moim zdaniem, niektórzy mogą myśleć, że port w centrum oznacza łatwy dojazd, ale koszty wykupu ziemi, wyburzeń oraz przesiedleń są astronomiczne, nie mówiąc o trudnościach z rozbudową w przyszłości. Jeśli chodzi o tereny mocno zalesione lub pełne akwenów wodnych, to zarówno koszty przygotowania terenu (karczowanie, nasypy, melioracje), jak i negatywny wpływ na środowisko są zbyt duże, by to się opłacało. Dodatkowo porty lotnicze muszą mieć duże, płaskie powierzchnie – stąd wycinanie lasów czy osuszanie terenów podmokłych jest niezgodne z zasadami zrównoważonego rozwoju. Budowa lotniska na terenie parku krajobrazowego to według mnie totalny strzał w kolano – ochrona przyrody i przepisy środowiskowe praktycznie uniemożliwiają realizację takiej inwestycji, a koszty społeczne i ekologiczne są nie do zaakceptowania. Typowym błędem jest patrzenie wyłącznie na mapę (np. gdzie jest pusto), bez analizy rzeczywistego potencjału ruchu pasażerskiego czy kosztów środowiskowych i społecznych. Dobre praktyki branżowe jasno mówią o tym, żeby szukać równowagi między odległością od miasta, dostępnością komunikacyjną, rezerwą pod rozbudowę oraz minimalizacją konfliktów społecznych i środowiskowych. Port lotniczy musi służyć ludziom, ale nie może być budowany ich kosztem – ani kosztem przyrody.