Kwalifikacja: TLO.02 - Obsługa operacyjna portu lotniczego i współpraca ze służbami żeglugi powietrznej
W przypadku wtargnięcia dzikiej zwierzyny na drogę kołowania bezpośrednio przed samolot, który zatrzymał się gwałtownie lecz bez żadnego uszkodzenia, można mówić o
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
W tej sytuacji mówimy o incydencie lotniczym i to jest zgodne zarówno z przepisami krajowymi, jak i wytycznymi ICAO. Incydent lotniczy to zdarzenie, które nie spełnia kryteriów wypadku czy katastrofy, ale mogło mieć wpływ na bezpieczeństwo lotu. Samolot musiał gwałtownie się zatrzymać przez wtargnięcie zwierzęcia, ale nie doszło do żadnych uszkodzeń ani obrażeń. To typowy przykład incydentu, bo zagrożenie było realne i mogło się to skończyć gorzej, a jednak dzięki prawidłowej reakcji załogi nie wydarzyło się nic poważnego. Z mojego doświadczenia wynika, że takie sytuacje pokazują jak ważna jest czujność na drodze kołowania – zwłaszcza na mniejszych lotniskach czy w regionach, gdzie zwierzyna jest spotykana częściej. W praktyce piloci i obsługa naziemna powinni zawsze raportować takie incydenty, choćby po to, żeby poprawić zabezpieczenia i zapobiec poważniejszym wypadkom w przyszłości. Incydent lotniczy nie oznacza poważnej usterki czy zagrożenia życia, ale z punktu widzenia zarządzania bezpieczeństwem jest bardzo cenną informacją. Moim zdaniem często lekceważy się takie zgłoszenia, a to właśnie one pomagają wyłapać luki w procedurach i poprawić standardy na lotnisku. W tym przypadku kluczowe jest, że nie doszło do szkód, ale potencjalne ryzyko było istotne – stąd prawidłowa klasyfikacja jako incydent lotniczy.
Wbrew pozorom, sytuacja opisana w pytaniu nie kwalifikuje się ani jako katastrofa lotnicza, ani jako wypadek lotniczy, ani nawet jako tak zwane wydarzenie lotnicze (co nie jest formalnym określeniem w polskim prawie lotniczym). Katastrofa lotnicza to zdarzenie skutkujące poważnymi obrażeniami lub śmiercią osób na pokładzie albo znacznymi zniszczeniami statku powietrznego. Jeżeli samolot zatrzymał się gwałtownie, ale nie doszło do żadnych uszkodzeń czy urazów, to zdecydowanie za mało, żeby mówić o katastrofie. Wypadek lotniczy zgodnie z definicjami np. ICAO czy Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych dotyczy sytuacji, w której występują poważniejsze konsekwencje – uszkodzenia konstrukcyjne, obrażenia u ludzi albo utrata statku powietrznego. W praktyce, taka klasyfikacja pociągałaby za sobą dużo poważniejsze procedury dochodzeniowe. Z kolei „wydarzenie lotnicze” to pojęcie potoczne, niesprecyzowane przepisami – często używane w codziennych rozmowach, ale oficjalnie nie istnieje jako kategoria w raportowaniu zdarzeń lotniczych. Typowym błędem jest utożsamianie każdego nietypowego zdarzenia z wypadkiem lub katastrofą, podczas gdy procedury bezpieczeństwa jasno rozgraniczają poziomy ryzyka i skutków. Odpowiednia klasyfikacja ma znaczenie praktyczne: wpływa na to, jakie działania podejmuje obsługa lotniska oraz jakie są obowiązki raportowania. Moim zdaniem warto zwracać uwagę na precyzyjne używanie terminów z przepisów lotniczych, bo to pomaga uniknąć nieporozumień i poprawia komunikację w branży. Dla egzaminów i praktyki zawodowej kluczowe jest rozróżnianie pojęć, bo od tego zależy skuteczność działań prewencyjnych i poprawność dokumentacji.