Kwalifikacja: TLO.02 - Obsługa operacyjna portu lotniczego i współpraca ze służbami żeglugi powietrznej
W transporcie lotniczym termin "infant" określa
Odpowiedzi
Informacja zwrotna
W transporcie lotniczym pojęcie „infant” ma bardzo konkretne znaczenie i wynika ono z międzynarodowych regulacji lotniczych, na przykład tych stosowanych przez IATA (Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych). Infant to dziecko, które nie ukończyło 2 lat (czyli do dnia drugich urodzin), podróżujące bez własnego, oddzielnego fotela. Taka definicja jest stosowana praktycznie przez wszystkie linie na całym świecie. W praktyce oznacza to, że infant siedzi całą podróż na kolanach opiekuna (najczęściej mamy lub taty) i jest przypinany specjalnym pasem bezpieczeństwa typu loop belt. Zwykle dla niemowląt stosuje się zniżki taryfowe – często płaci się tylko niewielki procent ceny biletu osoby dorosłej albo opłaty lotniskowe. Moim zdaniem to bardzo ważne, bo ułatwia rodzinom podróżowanie z maluchami bez większego obciążenia finansowego. Trzeba też pamiętać o limitach bagażowych – infantom przysługuje zazwyczaj mniejszy limit bagażu lub tylko wózek i torba na pieluchy. Często spotykałem się z pytaniami rodziców, dlaczego nie mogą dokupić miejsca dla dziecka – otóż można, ale wtedy dziecko traci status „infanta” i traktowane jest jako „child” (dziecko 2-12 lat). Warto znać te różnice, bo przy planowaniu podróży, szczególnie dalekich, bywa to kluczowe. Ważne też, żeby pamiętać, że powyżej 2 lat dziecko musi już mieć swoje, pełnoprawne miejsce i bilet.
W transporcie lotniczym precyzyjna terminologia odgrywa ogromną rolę, szczególnie jeśli chodzi o zasady odprawy, taryfy czy bezpieczeństwo pasażerów. Określenie „infant” nie odnosi się w żadnym wypadku do bagażu – ani rejestrowanego, ani podręcznego. Często myli się to, bo linie lotnicze mają osobne zasady dotyczące bagażu, w tym ograniczenia wagowe oraz limity – ale terminy te to zupełnie inna kategoria pojęć. Z kolei osoby o ograniczonej sprawności ruchowej są w branży nazywane „PRM” (Passengers with Reduced Mobility) – i dla nich stosuje się specjalne procedury wsparcia, asysty i oznaczenia w systemach rezerwacyjnych. To ważne, bo przewoźnicy muszą zapewnić dostępność i komfort podróży tej grupie, jednak nie ma to żadnego związku z pojęciem „infant”. Typowym błędem jest też utożsamianie „infanta” z dowolnym dzieckiem – tymczasem branża rozróżnia bardzo wyraźnie dzieci do 2 lat, dzieci powyżej 2 lat (tzw. „child”) oraz dorosłych, bo każda z tych grup ma inne prawa i obowiązki podczas podróży. Moim zdaniem często wynika to z intuicyjnego podejścia: skoro używamy potocznie słowa „infant” na małe dzieci, to można by sądzić, że odnosi się do każdego malucha. Praktyka branżowa jest jednak jednoznaczna: infant to dziecko do 2 lat, bez prawa do własnego miejsca na pokładzie. Wszystkie inne odpowiedzi wynikają z nieznajomości technicznego żargonu lotniczego. Warto znać te różnice, bo w praktyce mają one wpływ zarówno na komfort podróży, jak i kwestie prawne, finansowe oraz bezpieczeństwo.