Zawód: Technik nawigator morski
Kategorie: Nawigacja morska Manewrowanie i prowadzenie statku
Świetnie wyłapałeś istotę zadania! Przy wyznaczaniu pozycji obserwowanej na podstawie pomiarów kątów poziomych między trzema obiektami – w tym przypadku latarniami – kluczowe jest prawidłowe skonstruowanie kątów od danej pozycji na mapie. W praktyce, kiedy zmierzymy kąt między dwoma kierunkami (do Lt. Niechorze i Lt. Gąski) z pozycji własnej, np. statku, to na mapie kąty te odkładamy z pozycji odniesienia, czyli w tym wypadku z pozycji latarni w Kołobrzegu. Ale uwaga: chodzi o kąty do własnej pozycji, więc kąty wykreślane na mapie są dopełnieniem do 180° tych zmierzonych – czyli α = 180° - 58° = 122°, β = 180° - 64° = 116°, ale z uwagi na ustawienie, należy jeszcze wziąć pod uwagę wzajemną orientację, dlatego ostatecznie kąty wykreślane to 32° i 26°. To taka typowa pułapka nawigacyjna, bo wielu odruchowo wpisuje zmierzone wartości, zamiast liczyć kąty od latarni do pozycji statku. Moim zdaniem, w codziennej praktyce nawigacyjnej, takie zadania budują solidne nawyki pracy z mapą i instrumentami. Dobre praktyki mówią, by zawsze sprawdzać, czy odkładany kąt to rzeczywiście ten, którego potrzebujemy – a nie ten, który po prostu pojawił się na repeaterze. Warto też podkreślić, że ta umiejętność jest niezbędna podczas klasycznych ćwiczeń nawigacyjnych, gdzie brakuje GPS i wszystko rozbija się o dokładność wykreśleń i dobrego podejścia geometrycznego. Z mojego doświadczenia wynika, że kto raz zrozumie tę zasadę, nie pomyli się już na morzu.