Podany wynik (57° lewa burta) wynika z precyzyjnej metody wyznaczania kąta kursowego celu, która jest absolutnie fundamentalna w nawigacji morskiej. Żeby prawidłowo przeliczyć namiar rzeczywisty na kąt kursowy, trzeba zacząć od przeliczenia kursu kompasowego na kurs rzeczywisty. W tym przypadku kurs kompasowy wynosi 285°, a poprawka kompasu to +2°, więc kurs rzeczywisty (KR) = KK + cp = 285° + 2° = 287°. Następnie obliczamy różnicę: NR - KR = 230° - 287° = -57°. Wynik ujemny oznacza, że cel (latarnia) znajduje się po lewej burcie, bo wartości ujemne zawsze odnoszą się do lewej strony statku (zgodnie z zasadami międzynarodowymi). W praktyce, dobre opanowanie tego typu obliczeń pozwala uniknąć poważnych błędów nawigacyjnych, które mogą skutkować kolizją lub zejściem z kursu, szczególnie podczas żeglugi w trudnych warunkach pogodowych lub przy ograniczonej widoczności. Moim zdaniem, najważniejsze jest rozumienie różnicy pomiędzy namiarami rzeczywistymi a kursowymi, bo to podstawa nawigacji radarowej jak i optycznej. Warto też pamiętać, że dobrym nawykiem jest zawsze sprawdzać, czy kąt kursowy nie przekracza 180°, bo wyższe wartości oznaczają, że coś poszło nie tak w obliczeniach. Kąt kursowy to nie tylko teoria – korzystamy z niego praktycznie na każdej wachcie, żeby bezpiecznie prowadzić jednostkę w pobliżu przeszkód czy oznaczeń nawigacyjnych.
Wiele osób przy podobnych zadaniach gubi się już na etapie rozróżnienia pomiędzy namiarami rzeczywistymi, kompasowymi i kątem kursowym. Często spotykam się z tym, że ktoś myli kierunek namiaru (na przykład bierze NR jako bezpośredni kąt kursowy) albo nie uwzględnia poprawek kompasowych, choć to przecież podstawa w nawigacji. Jeżeli wybierzesz 53° zamiast 57°, możliwe, że popełniasz typowy błąd zaokrąglania lub nieprawidłowo liczysz różnicę NR-KR. Wynik 53° bierze się czasem z nieuwzględnienia poprawki kompasu lub prostego przesunięcia w obliczeniach. Z kolei błędne oznaczenie burty (prawa/lewa) wynika z niezrozumienia zasady, że wynik ujemny to zawsze lewa burta – to dość częste, szczególnie u początkujących, którzy patrzą tylko na wartość liczbową i nie analizują znaku. W praktyce nawigacyjnej takie pomyłki potrafią być poważne, bo błędny kierunek odczytu może spowodować, że miniesz przeszkodę po złej stronie albo nie zidentyfikujesz na czas obiektu na morzu. Zalecam każdorazowo dokładnie zapisywać wartości oraz sprawdzać znaki, bo to podnosi bezpieczeństwo i dokładność prowadzenia statku. Z mojego doświadczenia wynika, że regularne ćwiczenie takich zadań – najlepiej z mapą i symulatorem – pozwala wyrobić automatyzm, dzięki któremu trudne warunki na morzu nie zaskoczą Cię w sytuacji awaryjnej. Branżowym standardem jest też weryfikowanie wyniku przez załogę, żeby uniknąć ryzyka oparcia się na jednym błędnym wyliczeniu. Kończąc, zawsze pamiętaj, by uwzględnić poprawki kompasowe oraz właściwie interpretować znak różnicy NR-KR – to klucz do poprawnych obliczeń i skutecznej nawigacji.