Obszary zalewane okresowo podczas przypływów i odpływów, czyli tzw. terenów pływowych, na metrycznych mapach nawigacyjnych Admiralicji Brytyjskiej oznaczane są kolorem zielonym. To nie jest przypadkowy wybór – kolor ten przyjęto w międzynarodowych standardach, żeby ujednolicić sposób prezentowania tych obszarów i uniknąć pomyłek. Moim zdaniem to mega ułatwia czytanie map w praktyce, szczególnie kiedy ktoś na co dzień korzysta z różnych kartograficznych źródeł. Zielone oznaczenie jasno pokazuje, że dany teren może być suchy przy odpływie, a pod wodą przy przypływie – i tu właśnie czai się pułapka, bo na pierwszy rzut oka w naturze granica nie zawsze jest oczywista. Żeglarze, sternicy czy piloci statków muszą uwzględniać te zielone fragmenty przy planowaniu trasy, zwłaszcza na akwenach pływowych takich jak Kanał La Manche albo ujścia większych rzek. Zwróć uwagę, że zielony kolor ma jeszcze jedno zadanie: ostrzega przed zalegającym błotem albo mielizną, które mogą się pojawiać tylko na kilka godzin w ciągu doby. W praktyce bez tego oznaczenia łatwo byłoby utknąć albo uszkodzić jednostkę. Według standardów IHO (International Hydrographic Organization) takie oznaczenie jest obowiązujące i spotkasz je praktycznie na każdej profesjonalnej mapie nawigacyjnej. Ciekawostka: na niektórych mapach elektronicznych też stosuje się ten kod kolorystyczny, co bardzo pomaga przy przejściu z nawigacji papierowej do cyfrowej.
Na metrycznych mapach nawigacyjnych Admiralicji Brytyjskiej można znaleźć kilka kolorów, każdy z nich pełni określoną funkcję i pomaga żeglarzom oraz nawigatorom właściwie ocenić warunki na danym akwenie. Wbrew pozorom, żółty i niebieski mają zupełnie inne znaczenie niż obszary zalewane okresowo podczas przypływów i odpływów. Żółty zazwyczaj odnosi się do lądu stałego, czyli miejsc, które są praktycznie zawsze nad wodą – wybrzeża, wyspy czy piaszczyste łachy, które nigdy nie znikają pod wodą, nawet podczas najwyższych przypływów. Kolor niebieski natomiast to woda, ale – i tu jest haczyk – przedstawia różne głębokości. Ciemniejszy odcień oznacza głębsze miejsca, a jaśniejszy płycizny, jednak nie mówi nic o tym, czy obszar jest okresowo zalewany, czy nie. Pomarańczowy praktycznie nie występuje na oficjalnych mapach nawigacyjnych, przynajmniej w kontekście prezentacji terenów pływowych, dlatego wybór tego koloru może wynikać raczej z myślenia intuicyjnego albo skojarzenia z ostrzegawczymi barwami. Z mojego doświadczenia wynika, że często popełnianym błędem jest też utożsamianie barw map z kolorami, których używamy w codziennym życiu – na przykład żółty kojarzy się z piaskiem i plażą, a zielony rzadziej z wodą, co może prowadzić do błędnych wniosków. Warto pamiętać, że w kartografii morskiej obowiązują konkretne standardy, w tym ustalenia IHO, które mają na celu jednoznaczną interpretację – dlatego tylko zieleń oznacza obszary, które są zmienne w zależności od stanu pływu. Rozróżnienie tych kolorów i ich znaczenia to podstawa bezpiecznej i profesjonalnej nawigacji, szczególnie na akwenach z dużymi amplitudami pływów.