Pojemność brutto statku, oznaczana skrótem GT (Gross Tonnage), to jeden z podstawowych parametrów opisujących wielkość jednostki morskiej. Wbrew pozorom nie chodzi tutaj o masę czy ciężar, tylko o tzw. objętość wszystkich zamkniętych przestrzeni na statku, obliczaną według formuły opisanej w Konwencji o pomiarze pojemności statków z 1969 roku (International Convention on Tonnage Measurement of Ships). Co ciekawe, GT nie ma jednostki – to po prostu liczba, która wynika z przelicznika objętościowego. W praktyce GT wykorzystywana jest do określania różnych opłat portowych, podatków, wymagań prawnych, a nawet do ustalania liczby personelu wymaganej na statku. Często myli się ją z DWT (ładowność) czy GZ (ramię stateczności), ale to zupełnie inne pojęcia. Przykładowo – dwa statki o tym samym GT mogą mieć zupełnie inne ładowności czy wyporność, bo GT po prostu odnosi się do kubatury, a nie funkcji przewozowej czy stabilności. Warto zapamiętać, że dla administracji morskiej, to właśnie GT jest najważniejszym kryterium przy klasyfikacji statków i ustalaniu wymogów bezpieczeństwa. Moim zdaniem, dobra znajomość tego skrótu przydaje się w każdej rozmowie o żegludze, nawet takiej przy kawie z inspektorem z urzędu morskiego.
Zagadnienia związane z oznaczeniami statków potrafią być naprawdę mylące. DWT, czyli Deadweight Tonnage, obejmuje maksymalną masę ładunku, paliwa, zapasów i załogi, które statek może zabrać, ale nie mówi nic o objętości przestrzeni wewnątrz jednostki. Często spotykam się z tym, że ktoś myli DWT z GT, bo oba mają w nazwie „tony”, lecz ich znaczenie jest zupełnie inne – DWT to po prostu ładowność wyrażona w tonach metrycznych, a nie pojemność brutto. Z kolei GM (metacentric height) i GZ (ramię stateczności) to pojęcia typowo związane ze statecznością statku. GM określa odległość między środkiem ciężkości statku a metacentrum, co decyduje o tym, jak statek zachowuje się na fali – czy jest sztywny, czy kołysze się jak łupinka. Ramię stateczności GZ to z kolei długość ramienia siły przywracającej statek do pionu po przechyleniu – bardzo ważne w projektowaniu i eksploatacji, ale w ogóle nie dotyczy pomiaru pojemności. W codziennej praktyce branżowej te skróty mają swoje konkretne miejsce, ale niestety nie są związane z pomiarem kubatury czy klasyfikacją pod względem pojemności brutto. Moim zdaniem nieporozumienia wynikają najczęściej z podobieństw w brzmieniu skrótów i tego, że wszystkie są używane na statkach. Jednak tylko GT – Gross Tonnage – zgodnie z międzynarodowymi konwencjami i wymaganiami urzędów morskich, stanowi oficjalny wskaźnik pojemności brutto jednostki. Dobrze jest to sobie poukładać, bo potem łatwiej zrozumieć, do czego odnosi się każda z tych wartości przy rozwiązywaniu praktycznych problemów na morzu czy podczas inspekcji.