Znak specjalny, o którym mowa w tym pytaniu, to taki, który nie należy do żadnej z podstawowych kategorii znaków nawigacyjnych (jak znaki boczne, bezpiecznej wody czy odosobnionego niebezpieczeństwa), tylko informuje na przykład o strefach zakazanych, torach regatowych, rezerwatach, miejscach cumowania, czy innych obszarach wymagających szczególnej uwagi. W praktyce taki znak często ma żółty kolor i może posiadać żółte światło (tutaj: Fl.Y.5s, czyli światło żółte błyskowe w okresie 5 sekund). Na mapach i wkładkach Admiralicji Brytyjskiej znaki specjalne zawsze są wyraźnie oznaczane, a doświadczony nawigator od razu zwróci uwagę na kolorystykę i charakterystykę światła. Moim zdaniem rozpoznanie znaku specjalnego to ważna umiejętność, bo pozwala unikać nieporozumień na wodzie i respektować lokalne regulacje. W codziennej pracy na morzu taki znak może oznaczać nawet rejon ćwiczeń wojskowych czy obszar ochrony środowiska, więc warto mieć nawyk dokładnego sprawdzania, co oznacza dany znak. To jest zgodne z wytycznymi IALA i międzynarodowymi standardami oznakowania nawigacyjnego. Taka praktyka naprawdę się przydaje, bo niestety znaki specjalne bywają ignorowane przez mniej doświadczonych sterników, a potem są z tego niepotrzebne kłopoty.
Znak bezpiecznej wody, choć często mylony z innymi oznaczeniami, w praktyce zawsze ma pasy pionowe czerwono-białe i charakterystyczne światło – najczęściej pojedynczy błysk białego światła. Na prezentowanej wkładce widać natomiast światło żółte, a to już z założenia wyklucza znak bezpiecznej wody. Z kolei znak prawej strony toru wodnego w systemie IALA jest czerwony (region A) lub zielony (region B) i nigdy nie jest żółty. Na mapie taki znak będzie miał światło czerwone lub zielone, a nie żółte jak w tym przypadku. Warto zapamiętać, że znak prawej strony toru ma też inną charakterystykę i kształt niż tu pokazano. Jeżeli chodzi o znak odosobnionego niebezpieczeństwa – ten z kolei jest czarno-czerwony z dwoma czarnymi kulami na szczycie i światłem białym w określonym rytmie (dwa błyski). W praktyce spotkałem się z sytuacjami, że osoby uczące się nawigacji automatycznie uznają żółty znak za coś powiązanego z niebezpieczeństwem albo z torem wodnym, bo żółty kojarzy się z ostrzeżeniem. To częsty błąd – żółty to zawsze znak specjalny, informujący o czymś niestandardowym i mający znaczenie lokalne lub techniczne, a nie ogólnonawigacyjne. Dobra praktyka to zawsze analizować nie tylko kolor, ale także charakterystykę światła oraz notację na mapie. W ten sposób uniknie się pomyłek, które w rzeczywistości potrafią niestety prowadzić do poważnych naruszeń przepisów lub nawet zagrożenia bezpieczeństwa żeglugi.