Schemat przedstawiony na rysunku to klasyczny przykład wzorca poszukiwań równoległych prowadzonych przez trzy statki. To rozwiązanie jest szeroko wykorzystywane w działaniach SAR (Search And Rescue), szczególnie w sytuacjach, gdzie wymagane jest dokładne przeszukanie dużego, prostokątnego obszaru wodnego. Równoległe tory wyznaczone w odstępach 5 Mm wskazują na optymalizację pokrycia terenu przez trzy jednostki pływające, które poruszają się równolegle do siebie – każda z nich odpowiada za inny tor. Dzięki temu minimalizuje się ryzyko pozostawienia nieprzeszukanych 'martwych pól'. Moim zdaniem ten wzorzec jest jednym z najbardziej efektywnych, gdy nie ma możliwości wsparcia lotniczego, a jednocześnie zależy nam na systematyczności i powtarzalności działań. W praktyce, na przykład podczas akcji poszukiwania rozbitków po zatonięciu statku, taki układ jest często stosowany przez służby ratownicze, bo dokładnie pokrywa zadany obszar i pozwala na łatwą koordynację poszczególnych jednostek. Standardy międzynarodowe, jak wytyczne IAMSAR, też wskazują właśnie na ten sposób, jeśli dysponuje się trzema statkami i nie zachodzi potrzeba angażowania samolotu, który operuje według zupełnie innej taktyki. To po prostu praktyczne i sprawdzone rozwiązanie.
Wzorce poszukiwań, takie jak zaprezentowany na rysunku, wymagają szczególnej znajomości zasad podziału obszaru i koordynacji działań jednostek poszukiwawczych. Mylnym podejściem jest założenie, że jeden statek lub kombinacja statku i samolotu wystarczy do pokrycia tak szerokiego obszaru równoległymi torami w tak regularnych odstępach. Przede wszystkim, poszukiwania prowadzone przez pojedynczy statek zwykle wykorzystują wzorzec tras nawrotowych lub spiralnych, gdzie jedna jednostka systematycznie pokrywa cały rejon, ale zajmuje jej to znacznie więcej czasu i nie daje takiego tempa oraz niezawodności jak praca zespołowa. Z kolei włączenie samolotu do wzorca typowego dla trzech statków jest błędem myślowym — samoloty operują na zupełnie innych zasadach, często stosując szeroki tor przelotu i wyznaczając swoje sektory niezależnie od ruchu statków, właśnie z racji różnic w prędkości, widoczności i możliwości manewrowania. Łączenie trzech statków z samolotem wymaga innego modelu koordynacji i podziału obszaru, z zastosowaniem bardziej złożonych strategii, np. podziału na podsektory lub wzorców sektorowych. Częstą pułapką jest też mylenie szerokości pokrycia z liczbą jednostek — tutaj szerokość i liczba torów jednoznacznie pokazuje, że każda linia to osobny statek. Z mojego doświadczenia wynika, że takie błędy biorą się z nieznajomości standardów IAMSAR lub praktycznych aspektów pracy zespołowej na wodzie. Dobre praktyki zawsze wymagają precyzyjnego dopasowania liczby jednostek do wzorca poszukiwań, by nie marnować zasobów i jak najszybciej osiągnąć cel – czyli odnaleźć zaginionych lub przedmiot poszukiwań.