Odpowiedź jest prawidłowa, bo zestawienie trzech czerwonych świateł – jedno nad drugim w pionie – to jednoznaczny sygnał, że mamy do czynienia ze statkiem ograniczonym swoim zanurzeniem (z ang. vessel constrained by her draught). To jest bardzo charakterystyczna kombinacja w przepisach międzynarodowych – dokładnie opisuje ją prawidło 28 Konwencji COLREG. Jeśli dodamy do tego białe światło masztowe (oznaczenie 'Z' – światło dziobowe) oraz dwa światła burtowe – zielone po prawej i czerwone po lewej (oznaczenia 'B' – burta), wynik jest jasny: patrzysz na prawą burtę dużego statku. Długość większa niż 50 m wynika ze szczegółów rozmieszczenia świateł – na takiej jednostce światło masztowe musi być zamontowane wyżej i jest widoczne z większej odległości, co pokazuje rysunek. W praktyce, jeżeli widzisz taki układ świateł nocą na morzu, po prostu musisz natychmiast założyć, że masz do czynienia z bardzo dużym statkiem poruszającym się głębokim torem wodnym – czyli minimalizującym możliwość zmiany kursu lub prędkości ze względu na zanurzenie. To wymaga od innych statków szczególnej ostrożności, żeby nie wymuszać na nim manewrów. Moim zdaniem, to jedno z tych oznaczeń, które trzeba znać na pamięć, bo nawigacja nocna wokół takich jednostek to codzienność na trasach towarowych. Warto też pamiętać, że niektóre kraje stosują dodatkowe światła, ale zasada jest taka sama – bezpieczeństwo i rozpoznawalność.
Bardzo często spotyka się nieporozumienia dotyczące rozpoznawania świateł statków nocą, a zwłaszcza mylenie statków specjalnych, wojennych lub tych o ograniczeniach manewrowych. Częstym błędem jest utożsamianie układu kilku czerwonych świateł ze statkami wojennymi lub zajętymi określonymi operacjami – tymczasem zarówno okręty Marynarki Wojennej zabezpieczające ćwiczenia, jak i trałujące miny mają zupełnie inne, bardzo specyficzne układy świateł (np. trzy zielone światła w linii dla trałowania min, albo dodatkowe światła i flagi dla ćwiczących jednostek wojskowych). Z kolei ograniczenie zanurzeniem o długości mniejszej niż 50 m sugeruje inną konfigurację – w praktyce światła masztowe na mniejszych jednostkach muszą być zamontowane niżej, a cała sylwetka statku (i rozmieszczenie świateł) będzie w nocy wyglądać inaczej. Typowym błędem jest niedostrzeżenie, po której burcie znajduje się obserwator – światło zielone oznacza prawą burtę, czerwone – lewą, więc jeśli widzimy zielone, jesteśmy po prawej burcie. Warto również zauważyć, że dla statków o długości powyżej 50 m światła masztowe muszą być dwa, a większa wysokość i rozmieszczenie świateł bocznych pozwala łatwiej ocenić orientację i rozmiar jednostki. Według COLREG, układ trzech czerwonych świateł pionowo to absolutnie nie sygnalizuje statku wojennego ani trałującego, tylko właśnie statek ograniczony zanurzeniem. W praktyce, pomyłka w identyfikacji tego sygnału prowadzi do bardzo poważnych ryzyk nawigacyjnych – duży statek o dużym zanurzeniu praktycznie nie może zrobić gwałtownego manewru. Dlatego tak ważne jest, żeby uczyć się rozpoznawania tych układów – nie tylko na egzaminy, ale i dla własnego bezpieczeństwa na wodzie. W mojej opinii, tacy, co uczą się tylko na pamięć bez zrozumienia, łatwo popełniają tego typu pomyłki, a przecież cała sztuka tkwi w praktycznym rozpoznawaniu świateł w realnych warunkach.