MAY DAY to uznany na całym świecie sygnał niebezpieczeństwa używany w radiokomunikacji morskiej i lotniczej. Gdy statek lub załoga znajduje się w bezpośrednim zagrożeniu życia lub bezpieczeństwa, każda rozpoczynana łączność w sytuacji alarmowej musi być poprzedzona trzykrotnym powtórzeniem sygnału MAY DAY. To takie trochę uniwersalne wołanie o pomoc – wszyscy wiedzą, że MAY DAY oznacza coś bardzo poważnego i trzeba natychmiast zareagować. W praktyce, kiedy na przykład na statku dochodzi do pożaru albo ktoś wypada za burtę i sytuacja robi się bardzo napięta, operator radia nie zaczyna rozmowy od przedstawienia się, tylko od wyraźnego trzy razy 'MAY DAY', żeby wszyscy w eterze od razu wiedzieli, że dzieje się coś naprawdę poważnego. Ten standard jest opisany w przepisach międzynarodowych – na przykład w Konwencji SOLAS oraz zaleceniach ITU i IMO. Z mojego doświadczenia wynika, że kiedy uczysz się procedur komunikacji radiowej, to ten sygnał wbija się w pamięć jako kluczowy do ratowania życia. Często ćwiczy się takie komunikaty na symulatorach, bo w realnej sytuacji stres może sparaliżować. Pamiętaj, że MAY DAY to nie jest sygnał do żartów czy błahych awarii – używają go wyłącznie wtedy, kiedy zagrożone jest życie lub statek. Takie procedury nie są przypadkowe – pozwalają uniknąć chaosu i błędnej interpretacji komunikatów w krytycznych momentach.
W branży łączności radiowej, szczególnie w kontekście bezpieczeństwa na morzu i w lotnictwie, istnieje ścisłe rozróżnienie pomiędzy sygnałami alarmowymi i ich zastosowaniem. Wiele osób często myli te sygnały, zwłaszcza jeśli nie miały okazji pracować w prawdziwych sytuacjach kryzysowych lub nie zapoznały się dokładnie ze standardami międzynarodowymi. SOS jest bardzo znanym sygnałem, ale funkcjonuje głównie w telegrafii, czyli alfabetem Morse’a, i nie jest standardowym przedrostkiem przy radiowych wywołaniach głosowych. Jednak przez popkulturę ludziom myli się z komunikacją głosową. PAN PAN natomiast to sygnał ostrzegawczy na sytuacje pilne, które nie zagrażają bezpośrednio życiu, na przykład problemy techniczne czy choroba, gdzie jest czas na reakcję, ale jeszcze nic nie płonie ani nie tonie – nie powinien być stosowany w poważnych zagrożeniach życia. SECURITE służy natomiast do przekazywania informacji bezpieczeństwa dotyczących nawigacji lub ostrzeżeń meteorologicznych, ale nigdy nie oznacza bezpośredniego zagrożenia – to taki komunikat mający zwrócić uwagę, ale nie wywołujący alarmu. W praktyce błędem jest sądzić, że jakikolwiek z tych sygnałów zastępuje MAY DAY, gdy samo życie lub bezpieczeństwo statku wisi na włosku. Moim zdaniem częstym problemem jest właśnie brak rozróżnienia, kiedy użyć którego sygnału. Operatorzy mają obowiązek znać różnicę, bo złe użycie prowadzi albo do niepotrzebnej paniki, albo – co gorsza – do pominięcia realnego zagrożenia. Dlatego w praktyce zawsze MAY DAY przed każdą korespondencją w sytuacjach najgroźniejszych, zgodnie z międzynarodowymi procedurami ratunkowymi. Takie wyćwiczenie nawyków pozwala nie tylko na skuteczniejszą reakcję, ale i na zachowanie porządku w eterze, co w awaryjnych sytuacjach jest naprawdę bezcenne.