Trafiłeś w sedno tego, co najważniejsze w tej sytuacji nawigacyjnej. Jeśli śledzimy dwa odczyty pozycji obserwowanego statku na radarze, a namiar relatywny (NR) pozostaje taki sam – tutaj cały czas 185°, a odległość od statku własnego maleje (z 5,0 na 4,5 Mm), to mamy klasyczną sytuację niebezpieczeństwa kolizji. To jest prosta, ale bardzo ważna zasada – jeżeli podczas żeglugi w warunkach ograniczonej widzialności namiar relatywny na obiekt nie zmienia się, a dystans maleje, statki zbliżają się do siebie na kursach kolizyjnych. Praktycznie rzecz biorąc, taka konfiguracja na radarze mówi nam jasno: kursy statków przecinają się i, jeśli obaj utrzymają swoje kursy i prędkości, dojdzie do niebezpiecznego zbliżenia lub kolizji. To się zdarza częściej, niż się wydaje, szczególnie w rejonach o dużym natężeniu ruchu. Bardzo często młodzi nawigatorzy liczą, że skoro statki są daleko od siebie, to wszystko jest w porządku – a tu niestety właśnie taki układ bywa najbardziej podstępny. Podręczniki, np. IAMSAR czy Przepisy o zapobieganiu zderzeniom na morzu (COLREG), kładą duży nacisk na analizę ruchu na nakresie radarowym. Moim zdaniem, w praktyce warto zawsze na spokojnie zrobić kilka pomiarów, zobaczyć czy namiar się zmienia – jeśli nie, to trzeba zacząć działać. Przede wszystkim redukcja prędkości i sygnały dźwiękowe, a dalej podjęcie manewru unikowego zgodnie z COLREG. To jest coś, co powinno wejść w krew każdemu, kto pływa profesjonalnie. No i nie dać się zwieść pozorom – czasem to właśnie "brak zmian" na radarze jest największym ostrzeżeniem.
W tej sytuacji łatwo jest źle zinterpretować dane z nakresu radarowego, szczególnie jeśli nie poświęci się dłuższej chwili na analizę trendów. Często spotykam się z przekonaniem, że jeśli odległość między statkami nie jest minimalna, to zagrożenia nie ma – ale w praktyce zupełnie nie o to chodzi. W tej sytuacji kluczowe są dwa aspekty: brak zmiany namiaru relatywnego oraz malejąca odległość. Namiar relatywny (tu: 185°) przez 6 minut pozostaje niezmienny – co zgodnie z zasadami nawigacji oznacza, że kursy dwóch statków przecinają się w jednym punkcie. Jednocześnie dystans między nimi maleje – co dowodzi, że statki zbliżają się do siebie bez jakiejkolwiek zmiany trajektorii. To klasyczna definicja niebezpieczeństwa kolizji według Międzynarodowych Przepisów o Zapobieganiu Zderzeniom na Morzu (COLREG Rule 7). Błędne jest myślenie, że skoro statki jeszcze się nie mijają, to można uznać sytuację za bezpieczną lub że przepłyną w bezpiecznej odległości. Takie podejście wynika czasem ze zbytniej wiary w odległość minimalną jako wyznacznik zagrożenia – ale w rzeczywistości to właśnie brak zmiany namiaru jest tu decydujący. Podobnie, mylenie pierwszeństwa w warunkach ograniczonej widzialności też jest groźne – w takich warunkach nie obowiązują klasyczne zasady pierwszeństwa, a każdy statek powinien podjąć działania zapobiegające kolizji. Z mojego doświadczenia wiem, że niekiedy nadmierna pewność siebie i rutyna prowadzą do ignorowania podstawowych sygnałów zagrożenia. Dlatego właśnie zawsze warto wrócić do podstaw i analizować nakres radarowy zgodnie z podręcznikami. Przy takich danych powinniśmy traktować sytuację jako potencjalnie kolizyjną i nie czekać, aż będzie za późno na skuteczne manewrowanie.