Dwutlenek węgla (CO2) jest uznawany za jeden z najlepszych środków gaśniczych do użycia w siłowni okrętowej, szczególnie w przypadku pożarów urządzeń elektrycznych, silników czy szaf sterowniczych. Moim zdaniem wynika to głównie z faktu, że CO2 nie przewodzi prądu i nie pozostawia żadnych osadów, które mogłyby uszkodzić precyzyjne mechanizmy lub elektronikę. Działa poprzez wypieranie tlenu z otoczenia pożaru, co praktycznie natychmiast uniemożliwia dalsze spalanie. W siłowniach okrętowych instalacje stałe CO2 są standardem, zgodnie z międzynarodowymi przepisami bezpieczeństwa morska (SOLAS), a załogi regularnie ćwiczą ich obsługę. Przykładowo, w praktyce wystarczy uruchomić system CO2, by bardzo szybko zagasić płomień nawet w trudno dostępnych miejscach. Warto wspomnieć, że dwutlenek węgla jest bezwonny i niepalny, a sam proces gaszenia nie prowadzi do uszkodzeń materiałów, więc nie generuje dodatkowych szkód, co na okręcie jest szczególnie istotne. Takie rozwiązanie jest też szybkie i skuteczne – ogromna zaleta, bo w siłowni sekundy mają ogromne znaczenie. Dobrze wiedzieć, że w razie pożaru personel powinien natychmiast opuścić przestrzeń objętą działaniem CO2, bo brak tlenu jest niebezpieczny także dla ludzi. To rozwiązanie sprawdza się w praktyce, a jego skuteczność jest potwierdzona przez lata służby na morzu.
W przypadku pożaru w siłowni okrętowej wybór środka gaśniczego ma kluczowe znaczenie – nie tylko dla skuteczności akcji, ale i dla bezpieczeństwa ludzi oraz ciągłości pracy urządzeń. Często zdarza się, że intuicyjnie ktoś wybiera wodę zaburtową, bo kojarzy się ją z gaszeniem ognia, ale to poważny błąd. Woda, szczególnie w kontakcie z instalacjami elektrycznymi czy olejami, może doprowadzić do zwarć, eksplozji, a nawet pogorszyć sytuację, rozpraszając płonące substancje. Piana, zarówno lekka, jak i ciężka, stosowana jest zwykle tam, gdzie pali się ciecz, np. paliwo na powierzchni wody, czyli głównie na pokładach otwartych czy w zbiornikach. Piana ciężka mogłaby się wydawać skuteczna, ale w zamkniętych, zmechanizowanych pomieszczeniach, pełnych przewodów, silników i urządzeń, jej stosowanie jest niepraktyczne i grozi trwałymi uszkodzeniami sprzętu. Piana lekka, powietrznopiana, jest w ogóle nieskuteczna przy pożarach elektrycznych i w miejscach o ograniczonej wentylacji – nie da się nią efektywnie odciąć dopływu tlenu do płonących części maszyn. Z mojego doświadczenia wynika, że rozwiązania pianowe na okrętach są raczej rezerwowe i stosowane w miejscach, gdzie nie ma zagrożenia dla urządzeń elektrycznych. Z kolei dwutlenek węgla nie powoduje zwarć, umożliwia szybkie obniżenie stężenia tlenu i gaśnicę ognia bez ryzyka dla wyposażenia. To kluczowa różnica. Takie myślenie, że 'wszystko można zalać wodą' albo 'piana zawsze się sprawdzi', to typowy błąd wynikający z braku znajomości specyfiki instalacji okrętowych. Dlatego właśnie tak ważne jest, by znać właściwości poszczególnych środków gaśniczych i rozumieć, dlaczego CO2 jest standardem w siłowniach okrętowych – chodzi przecież o bezpieczeństwo ludzi, statku i sprzętu.