W tej sytuacji mamy do czynienia z klasycznym przypadkiem, gdy kursy statków przecinają się, a oba zbliżają się do siebie. Zwróć uwagę, że namiar radarowy na obserwowany statek praktycznie się nie zmienia (tylko pół stopnia przez 6 minut), a odległość maleje. To typowy sygnał, że może dojść do kolizji, bo tzw. namiar względny utrzymuje się prawie stały – to jeden z podstawowych wskaźników kolizyjnych. W praktyce, jeśli przy stałym namiarze obserwowany obiekt się zbliża, to oba statki są na kursach kolizyjnych. Dodatkowo, statek własny płynie na kursie 090°, a obserwowany znajduje się na namiarze ok. 160°, czyli mniej więcej z prawej burty. Zgodnie z prawem drogi morskiej (Międzynarodowe Przepisy o Zapobieganiu Zderzeniom na Morzu – COLREG), w takiej sytuacji statek widzący inny statek ze swojej prawej burty ma obowiązek ustąpić. Moim zdaniem, to bardzo ważny aspekt w praktyce nawigacyjnej – zawsze należy analizować zmianę namiaru i dystansu, bo to daje czytelny obraz, co się dzieje na wodzie. Dużo osób zapomina, że nawet jeśli widoczność jest dobra, to zasady prawidłowej oceny kolizji i pierwszeństwa pozostają takie same, jak przy ograniczonej widoczności. Stare, dobre praktyki mówią: jeśli nie jesteś pewien – przyjmij, że może być kolizja i zachowaj szczególną ostrożność. W realu warto to zawsze sprawdzić na nakresie radarowym lub na plotcharcie. Takie zadania naprawdę pomagają rozumieć, dlaczego prawo drogi jest tak szczegółowo określone i dlaczego jego znajomość jest kluczowa dla bezpieczeństwa żeglugi.
Odpowiedzi sugerujące brak niebezpieczeństwa kolizji albo mylne przypisanie pierwszeństwa wynikają głównie z niewłaściwej analizy zmian namiarów i odległości. Kluczowy błąd to nieuwzględnienie, że przy prawie stałym namiarze i spadku dystansu statki znajdują się na kursach kolizyjnych – to podstawa oceny sytuacji nawigacyjnej według dobrych praktyk i przepisów COLREG. Częsty błąd polega na myśleniu, że jeśli coś „przejdzie za rufą” czy „przed dziobem”, to automatycznie jest bezpiecznie – niestety, w tym przypadku dane z radaru wskazują na coś przeciwnego, bo namiar się prawie nie zmienia przez dłuższy czas, a dystans zmniejsza się znacząco. To zawsze powinno zapalić czerwoną lampkę, bo takie warunki to klasyka sytuacji kolizyjnej. Równie mylące bywa przekonanie, że skoro „jest dobra widzialność”, można działać mniej ostrożnie – to nieprawda, bo zasady oceny sytuacji obowiązują zawsze, niezależnie od warunków pogodowych. Przy kursie własnym 090° i obserwowanym statku na namiarze ok. 160°, zgodnie z przepisami, to nasz statek powinien ustąpić – statek z prawej strony ma pierwszeństwo. Z mojego doświadczenia wynika, że podobne błędy pojawiają się, kiedy ktoś skupia się tylko na samej liczbie stopni, nie analizując dynamiki zmiany tych danych i nie rysując sytuacji na arkuszu. Warto zawsze rozrysować taki przypadek – z miejsca widać wtedy, kto komu drogę przecina. Bez krytycznego podejścia i refleksji nad zmianą namiarów bardzo łatwo pominąć zagrożenie kolizyjne. Podsumowując: jeśli odczyty z radaru pokazują stały namiar i malejącą odległość, trzeba od razu myśleć o ryzyku kolizji i zastosować się do zasad pierwszeństwa określonych w COLREG.