Dopplerowski log dwuskładnikowy to naprawdę przydatne urządzenie w nawigacji morskiej, chociaż czasami niedoceniane przez osoby mniej obyte z praktyką. Prawidłowa odpowiedź to prędkość poprzeczna statku i właśnie na tym polega przewaga logów dwuskładnikowych nad tradycyjnymi. Takie urządzenie mierzy nie tylko prędkość wzdłużną, czyli tę zgodną z osią statku (najczęściej podawaną jako speed over ground lub speed through water), ale również prędkość poprzeczną – czyli odchylenie ruchu statku od jego osi symetrii, co jest nieocenione w sytuacjach manewrowych, szczególnie np. podczas podejścia do portu, cumowania czy przy silnych prądach lub wiatrach bocznych. W praktyce, wykorzystując oba składniki (wzdłużny i poprzeczny), nawigator może precyzyjniej określić rzeczywistą trajektorię i kontrolować ruch jednostki, co jest wymagane m.in. przez dobre praktyki IMO czy zalecenia IALA przy manewrowaniu w ograniczonych akwenach. Moim zdaniem, z punktu widzenia bezpieczeństwa, warto dobrze opanować korzystanie z tego sprzętu, bo pozwala szybko wykryć np. niezamierzony dryf podczas pływania na silnych prądach. Co ciekawe, starsze logi mechaniczne nie dawały tej możliwości, więc postęp w tej dziedzinie naprawdę usprawnia pracę na mostku.
W kontekście dopplerowskiego logu dwuskładnikowego łatwo pomylić pojęcia związane z ruchem statku. Kąt dryfu oraz kąt znosu to parametry stricte kinematyczne, definiujące różnicę między kursem statku a jego rzeczywistym kierunkiem ruchu. Jednak log dopplerowski, nawet dwuskładnikowy, nie mierzy bezpośrednio kąta, tylko poszczególne składowe prędkości: wzdłużną oraz poprzeczną. Oczywiście, mając oba te parametry, można obliczyć kąt dryfu lub znosu, ale sprzęt sam z siebie tych kątów nie podaje – to już zadanie dla nawigatora lub zewnętrznych systemów integrujących odczyty z różnych czujników. W praktyce wielu myli te zagadnienia, bo pokładowe systemy nawigacyjne wyświetlają kąty na pulpitach, ale one bazują na danych przeliczanych z komponentów prędkości. Kąt całkowitego znosu to w ogóle pojęcie, które nie ma odniesienia do pracy logu – jest bardziej złożonym efektem oddziaływania prądów i wiatru, zliczanym raczej przez komputer nawigacyjny niż przez klasyczny log. Typowym błędem jest też utożsamianie poprzecznych ruchów statku z kątami, zamiast z wektorowymi składowymi prędkości. W rzeczywistości, log dwuskładnikowy daje właśnie dane surowe – prędkość wzdłużną i poprzeczną, a cała reszta to już efekt dalszej analizy w systemie nawigacyjnym lub przez operatora. Moim zdaniem warto się tego nauczyć, bo wtedy łatwiej interpretować, co widzimy na wskaźnikach i nie popadać w uproszczenia, które w praktyce potrafią prowadzić do poważnych błędów nawigacyjnych lub błędnego ustawienia parametrów autopilota.