Odpowiedź, że liczba warstw przy rozkroju tektur obuwniczych o grubości 2 mm nie powinna przekraczać 4, wynika bezpośrednio z praktyki przemysłowej i zasad bezpiecznej pracy w branży obuwniczej. W rozkroju tektur kluczowe jest nie tylko cięcie, ale też zachowanie precyzji kształtu i wymiaru każdego elementu. Przy grubości 2 mm, układając do czterech warstw, uzyskujemy optymalne połączenie wydajności i jakości – maszyna tnąca poradzi sobie z takim stosikiem, ale jednocześnie nie dochodzi do ryzyka zbytniego ściskania i rozwarstwienia materiału. To szczególnie ważne, bo przy większej liczbie warstw może dojść do odkształceń krawędzi, co potem wywołuje problem przy dalszym montażu cholewek czy spodów. Zresztą, sami operatorzy maszyn często zauważają, że powyżej czterech warstw noże się szybciej tępią, a cięcie traci na powtarzalności. Z mojej perspektywy – szczególnie przy serii produkcyjnej – trzymanie się tej zasady daje największy komfort i bezpieczeństwo pracy. W wielu zakładach podkreśla się też, że 4 warstwy to taki branżowy kompromis: szybciej nie znaczy lepiej, jak się potem trzeba męczyć z odpadami i poprawkami. Warto też wiedzieć, że norma PN-EN ISO 5084 zaleca pilnowanie równości warstw i nieprzekraczanie zalecanej liczby – no i to się po prostu sprawdza.
Wiele osób intuicyjnie zakłada, że im mniej warstw na raz, tym łatwiej o precyzję i bezpieczeństwo cięcia, stąd wybierają 1, 2 albo 3 warstwy. Jednak takie podejście nie uwzględnia zarówno ekonomiki produkcji, jak i możliwości współczesnych maszyn tnących. Oczywiście, pojedyncza warstwa gwarantuje największą dokładność, ale w praktyce przemysłowej to zwyczajnie nieopłacalne – stanowczo zbyt wolne, a czasami nawet niepotrzebne. Dwie czy trzy warstwy też bywają stosowane, ale głównie przy bardziej wymagających, bardzo delikatnych materiałach lub w przypadku bardzo skomplikowanych wykrojów. Jednak przy standardowej tekturze obuwniczej o grubości 2 mm doświadczenie wielu operatorów i techników potwierdza, że do czterech warstw to absolutny maksimum, przy którym cięcie nadal jest powtarzalne, a krawędzie nie ulegają deformacji. Więcej warstw to już ryzyko nie tylko uszkodzeń, ale i niekontrolowanego przesuwania się materiału w trakcie rozkroju. Z drugiej strony, ograniczanie się do mniejszej liczby warstw zbyt mocno spowalnia produkcję i prowadzi do niepotrzebnych strat czasu. Branża obuwia od dawna wypracowała kompromis – cztery warstwy są optymalne, zapewniając dobre wykorzystanie maszyn przy zachowaniu jakości. Warto pamiętać, że normy, takie jak PN-EN ISO 5084 i praktyka w przemyśle, kładą nacisk właśnie na tę liczbę, bo jej przekroczenie to już wyraźne ryzyko dla stabilności procesu. Ograniczając się do jednej, dwóch czy trzech warstw, można wręcz utrudnić produkcję i narazić przedsiębiorstwo na wyższe koszty. Częstym błędem jest też przekonanie, że każda maszyna wymaga minimalnego obciążenia – to nieprawda, bo nowoczesne wykrawarki są projektowane właśnie na takie serie czterowarstwowe. Trzeba pamiętać, że praktyka i standardy to podstawa, a one wyraźnie wskazują na granicę czterech warstw dla tego typu tektur.