Przy składaniu stosu z materiałów skóropodobnych, zwłaszcza takich z wykończeniem lakierowanym, naprawdę warto stosować papier woskowy jako przekładkę. Lakierowane powierzchnie są bardzo wrażliwe na zarysowania, otarcia czy nawet lekkie odgniecenia od innych materiałów. W praktyce branżowej takie zabezpieczenie to podstawa, bo zabezpiecza przed przyklejaniem się warstw do siebie oraz przed zabrudzeniami. Uważam, że bez przekładania papierem woskowym lakierowane tworzywa potrafią się po prostu skleić lub zostawić ślady po kontakcie z innym materiałem – nawet papierem zwykłym. Z tego powodu w zakładach kaletniczych czy obuwniczych to wręcz standardowy proceder. Często nawet normy dotyczące przechowywania elementów lakierowanych to uwzględniają, bo potem są reklamacje od klientów, gdy pojawiają się odpryski lub matowe plamy na błyszczącej powierzchni. Co ciekawe, papier woskowy nie tylko chroni lakier, ale też nie zostawia śladów i nie wchodzi w reakcję z powierzchnią tworzyw. Moim zdaniem to jeden z tych drobiazgów, które potem robią różnicę w jakości końcowego wyrobu. Warto też pamiętać, że lakierowane materiały reagują na temperaturę i wilgoć, a papier woskowy tworzy dodatkową barierę. Przekładanie nim to po prostu dobra, sprawdzona praktyka.
Może się wydawać, że inne typy wykończeń powierzchniowych, jak licowe, rypsowe czy aksamitne, wymagają podobnych środków ostrożności podczas składowania, ale to nie do końca tak działa. Powierzchnia licowa, choć estetyczna i wrażliwa na zabrudzenia, nie jest aż tak podatna na przyklejanie się i uszkodzenia mechaniczne podczas kontaktu z innymi materiałami jak wykończenie lakierowane. Rypsowe tworzywa to raczej struktura z delikatnie żłobioną fakturą, która nie błyszczy i nie ma tej „śliskości” – papier woskowy w ich przypadku nie daje dodatkowej ochrony, a czasem nawet powoduje, że stos się rozsuwa. Co do aksamitnych wykończeń – tu największym problemem jest osadzanie się kurzu i odciśnięcia, ale nie sklejenie czy zarysowania od sąsiadujących warstw. Typowy błąd to myślenie, że wszystkie wrażliwe na dotyk materiały zabezpiecza się w ten sam sposób. Tymczasem branża stawia wyraźną granicę: największe ryzyko dotyczy warstw lakierowanych, bo to one mają tę gładką, błyszczącą powierzchnię, która pod wpływem nacisku czy wysokiej temperatury potrafi się dosłownie zespolić z innymi elementami lub przyjąć trwałe odciski. Przekładanie papierem woskowym jest techniką ochronną ściśle powiązaną z lakierem – inne wykończenia traktuje się zupełnie inaczej. Moim zdaniem to typowy przykład, gdzie rutyna może prowadzić do uproszczeń i błędnych założeń. Warto więc pamiętać, że nie zawsze to co działa w jednym przypadku, sprawdzi się przy innym rodzaju powierzchni tworzyw skóropodobnych, a korzystanie z papieru woskowego przy licowych, rypsowych lub aksamitnych jest po prostu zbędnym wydatkiem i nie wnosi realnej ochrony.