Wygładzanie brzegów połączonych szwem zszywanym to naprawdę istotny etap w wykańczaniu elementów tekstylnych. Chodzi głównie o to, by miejsca łączenia były trwałe, wyglądały estetycznie, a jednocześnie nie drażniły w dotyku – zwłaszcza przy odzieży codziennej czy technicznej. Fachowo taki zabieg nazywa się też 'prasowaniem szwów', czyli rozprasowywaniem zapasów szwu na płasko lub na bok, czasem nawet podprasowuje się krawędzie przed dalszą obróbką. W praktyce, na przykład przy szyciu spodni, po zszyciu nogawek szwem prostym (czyli właśnie zszywanym) zawsze wygładza się zapasy, żeby nie tworzyły się zgrubienia. W branży krawieckiej mówi się często, że poprawne wygładzenie szwu zszywanego to połowa sukcesu, bo od tego zależy późniejszy komfort użytkowania i wygląd produktu. Z mojego doświadczenia, jeśli zaniedba się ten etap, to nawet najlepiej dobrany materiał i nici nie uratują efektu końcowego. Warto też pamiętać, że przy szwach dekoracyjnych czy wykończeniowych – jak zygzak czy obszywanie – nie wykonuje się tego samego wygładzania, bo te techniki mają inne przeznaczenie. Także zgodnie z zasadami branżowymi, wygładzanie dotyczy właśnie klasycznych szwów zszywanych, bo to one dają najwięcej możliwości profesjonalnego wykończenia krawędzi i zapobiegają ich wywijaniu albo fałdowaniu pod wpływem użytkowania.
Wybierając inne rodzaje szwów, jak naszywany, obszywany czy zygzakowany, można łatwo się pomylić, bo te terminy bywają mylone zwłaszcza na początku nauki szycia. Szew naszywany to taki, w którym jeden element materiału jest nakładany na drugi i przyszywany na wierzchu – stosuje się to często przy naszywkach, kieszeniach czy ozdobnych przeszyciach. Jednak w tym przypadku nie chodzi o klasyczne łączenie brzegów na styk, więc wygładzanie wykonuje się raczej, by poprawić wygląd całości, a niekoniecznie brzegów samych w sobie. Obszywanie natomiast to już zupełnie inna sprawa – tu chodzi przede wszystkim o zabezpieczenie krawędzi przed strzępieniem, na przykład za pomocą overlocka. W codziennej praktyce krawieckiej po obszyciu nie ma potrzeby osobnego wygładzania brzegów, bo zabezpieczenie jest już gotowe. Często spotykam się z błędnym przekonaniem, że zygzak to szew do łączenia elementów – tymczasem jest to w zasadzie technika wykończeniowa, która służy do zabezpieczenia brzegów, a nie do ich łączenia tak jak szew prosty. Wygładzanie po zygzaku nie jest standardową procedurą, bo jego zadaniem jest właśnie ochrona przed pruciem, nie estetyczne połączenie dwóch części. Wydaje mi się, że wielu uczniów utożsamia wszelkie szwy z koniecznością ich rozprasowywania czy wygładzania, ale tak naprawdę tylko klasyczny szew zszywany spełnia te założenia. To wynika z jego konstrukcji, gdzie dwa brzegi materiału stykają się i są zszywane na zakładkę lub na styk, co potem wymaga rozprasowania szwu, aby całość była płaska, równa i przyjemna w dotyku. Zdecydowanie warto pamiętać, że w profesjonalnym krawiectwie każdy szew ma swoje konkretne zastosowanie i nie wszystkie wymagają tych samych zabiegów wykończeniowych. Takie niuanse często decydują o jakości całego wyrobu i odróżniają rzemieślniczą robotę od amatorskiej.