W skórnictwie, szczególnie przy badaniu skór roślinnych, określenie zawartości garbnika związanego ma kluczowe znaczenie. To właśnie garbnik związany odpowiada za trwałość, odporność na czynniki biologiczne i ogólną jakość wyprawionych skór. Sam proces obliczania tej wartości jest dość logiczny: odejmujemy od 100% wszystkie składniki, które potrafimy dokładnie oznaczyć chemicznie – tłuszcz, popiół, substancje skórne, związki organiczne wymywane wodą. To, co zostaje, to właśnie ilość garbnika związanego chemicznie z włóknami skóry. Dlaczego to takie ważne? No bo garbnik wolny można jeszcze wypłukać, a związany – tylko on świadczy o tym, że proces garbowania został przeprowadzony prawidłowo. Często podczas kontroli jakości skóry w laboratoriach przemysłowych stosuje się właśnie taką metodę, bo jest szybka i daje dość wiarygodny obraz rzeczywistej wytrzymałości materiału. W dobrych praktykach zaleca się, żeby ilość garbnika związanego w skórze była na odpowiednim poziomie, bo od tego zależy, czy gotowy produkt będzie odporny na starzenie i czynniki atmosferyczne. Z mojego doświadczenia wynika, że firmy, które zaniedbują ten parametr, mają później sporo reklamacji od klientów. Dla każdego technologa skóry to wręcz podstawa i właśnie takie podejście pokazuje profesjonalizm w analizie surowców i wyrobów!
Często podczas nauki chemii skórniarskiej można się pogubić w ilości parametrów i ich oznaczaniu. Kwasowość czy zasadowość skóry to inne właściwości – one są oznaczane poprzez odpowiednie reakcje chemiczne, zwykle miareczkowanie, i dotyczą ilości wolnych kwasów czy zasad pozostałych po garbowaniu. Ich wartość nie wynika z prostego odejmowania zawartości procentowych składników, ale z bezpośredniego pomiaru. Z kolei substancja białkowa w skórze jest czymś zupełnie innym, bo białko to główny składnik strukturalny skóry, i jego ilość także określa się bezpośrednio, na przykład metodą Kjeldahla, a nie przez różnicowanie procentowych zawartości innych substancji. W praktyce laboratoryjnej tego typu obliczenia procentowe – gdzie od 100 odejmujemy znane udziały składników – stosuje się głównie do określania tego, czego nie da się już oznaczyć wprost, czyli właśnie garbnika związanego z włóknami kolagenowymi. Typowym błędem jest myślenie, że kwasowość czy zasadowość można tak policzyć, bo oba te parametry są funkcją obecności wolnych jonów, a nie pozostałości po usunięciu innych składników. Podobnie, nie da się oznaczyć substancji białkowej przez różnicę – to byłoby zbyt duże uproszczenie, które w praktyce prowadzi do mylących wyników. Z mojego punktu widzenia najczęstszy błąd to nieodróżnianie tego, co można wyliczyć pośrednio, od tego, co trzeba po prostu zmierzyć chemicznie. Branżowe standardy, jak np. normy PN-ISO dotyczące badań skór, jasno precyzują, jak oznacza się każdy parametr – i tylko garbnik związany liczy się tą właśnie metodą różnicową. To naprawdę warto zapamiętać, bo w zawodzie technologa skór takie szczegóły mają kolosalne znaczenie.