Penetrometr Ballego to jedno z tych urządzeń, które na pierwszy rzut oka wydaje się proste, a jednak jego rola jest nie do przecenienia w przemyśle materiałów skóropodobnych i skór naturalnych. Zanurzając próbkę tworzywa w tym aparacie, sprawdza się jej odporność na przemakanie – czyli ile wody jest w stanie wytrzymać dany materiał zanim zacznie przepuszczać ciecz. Praktyczne znaczenie tej właściwości jest ogromne: buty, tapicerka samochodowa, odzież czy meble – tu wszędzie oczekuje się, że materiał będzie odporny na deszcz czy przypadkowe zamoczenie. Branża obuwnicza wręcz wymaga regularnych badań odporności na przemakanie właśnie w penetrometrze Ballego, aby spełnić normy jakościowe i oczekiwania klientów. Często spotykam się z tym, że ktoś nie docenia tej własności, a przecież to ona decyduje, czy po jednym spacerze w deszczu nasze buty przetrwają próbę czy raczej wylądują w reklamacji. Warto też wiedzieć, że odporność na przemakanie to nie tylko grubość czy skład chemiczny powłoki, ale też odpowiednie wykończenie powierzchni, impregnacja oraz technologia łączenia warstw. Moim zdaniem to jedno z kluczowych zagadnień, jeśli ktoś na poważnie myśli o pracy z materiałami skóropodobnymi. Mam nadzieję, że to wyjaśnienie pozwoli lepiej zrozumieć, dlaczego właśnie penetrometr Ballego jest tak często stosowany do pomiaru odporności na przemakanie, a nie do innych właściwości.
Wielu uczniów i osób rozpoczynających przygodę z technologią materiałów ma tendencję do mylenia różnych badań laboratoryjnych, szczególnie gdy dotyczą one właściwości związanych z wodą lub wilgocią. Przeprowadzenie testu w penetrometrze Ballego nie dotyczy ani przepuszczalności pary wodnej, ani zdolności sorpcji czy desorpcji, a już na pewno nie odporności wybarwienia na tarcie. Sama przepuszczalność pary wodnej polega na ocenie, ile pary przechodzi przez materiał w określonym czasie, co mierzy się najczęściej metodą używającą kubków z solą lub specjalnych przyrządów utrzymujących odpowiednią wilgotność – i to jest bardzo istotne dla chociażby komfortu użytkowania butów czy odzieży roboczej. Sorpcja i desorpcja pary wodnej opisują z kolei, jak materiał chłonie, a potem oddaje wilgoć – tego typu badania wymagają bardzo precyzyjnej kontroli warunków otoczenia i zupełnie innych urządzeń niż penetrometr Ballego. Natomiast odporność wybarwienia na tarcie bada się, jak sama nazwa wskazuje, za pomocą specjalnych testerów ścieralności, gdzie próbka jest pocierana odpowiednią tkaniną, a ocenia się utratę barwy. Z mojego doświadczenia wynika, że błędne skojarzenie działania penetrometru z tymi właściwościami bierze się stąd, że w testach laboratoryjnych często spotykamy się z wodą, ale kluczowe jest, czy badamy przenikanie cieczy, czy raczej jej pary, albo odporność na ścieranie. Praktyka pokazuje, że rozróżnienie tych testów jest ważne nie tylko na egzaminie, ale i w zawodzie – źle dobrane badanie potrafi kompletnie podważyć wiarygodność wyników laboratoryjnych. Warto więc zawsze upewnić się, jaki parametr jest mierzony i czy metoda badawcza rzeczywiście do niego pasuje.