Obliczenie normy czasu wykonania 1 półpary cholewki w tym zadaniu wymagało uwzględnienia rzeczywistego czasu pracy oraz liczby wyprodukowanych elementów. W praktyce wygląda to tak: pracownik miał 8 godzin pracy, z czego 40 minut przeznaczył na przerwy, czyli efektywny czas pracy wyniósł 7 godzin i 20 minut (to jest 440 minut). W tym czasie uszył 25 par cholewek, czyli 50 półpar. Żeby wyznaczyć normę czasu na wykonanie jednej półpary, dzielimy łączny efektywny czas pracy przez liczbę półpar: 440 minut / 50 = 8,8 minuty. Takie podejście jest zgodne z dobrą praktyką w technicznej organizacji pracy, gdzie zawsze należy odjąć czas przerw nieprodukcyjnych od całości czasu zmiany. To daje realny obraz wydajności i pozwala poprawnie określić normy czasu, które są podstawą do planowania produkcji, wynagradzania akordowego czy nawet optymalizacji procesów. Moim zdaniem, czasami można się pomylić, jeśli nie zwraca się uwagi na jednostki (pary vs półpary), ale to właśnie takie szczegóły decydują o poprawności rozliczeń w przemyśle obuwniczym czy innym produkcyjnym. Warto zawsze pamiętać o tej metodzie, bo według mnie jest uniwersalna w branży – niezależnie, czy chodzi o cholewki, czy inne elementy! Dodatkowo, precyzyjne liczenie normy czasu jest kluczowe przy wdrażaniu systemów LEAN czy KAIZEN, gdzie liczy się każda minuta i eliminacja marnotrawstwa.
W zadaniach dotyczących czasu normatywnego bardzo często pojawia się problem właściwego ujęcia wszystkich elementów – zarówno czasu pracy, jak i liczby produkowanych jednostek. Jednym z najczęstszych błędów jest nieuwzględnienie przerw lub błędne przeliczenie jednostek produkcji. Na przykład, jeśli ktoś podał odpowiedź 4,4 minuty, to zapewne podzielił 440 minut przez 100 (czyli przez liczbę wszystkich półpar traktując jedną parę jako 2 półpary, ale podwajając jeszcze raz), co nie odzwierciedla rzeczywistego nakładu pracy. Z drugiej strony, wybierając odpowiedzi typu 9,6 czy 19,2 minuty, można było zasugerować się podziałem czasu przez liczbę par zamiast półpar lub nawet przez samą liczbę par bez uwzględnienia efektywnego czasu pracy (czyli pomijając odjęcie przerw). To dość typowy błąd, szczególnie u osób początkujących – łatwo przeoczyć, że w normowaniu czasu obsługuje się jednostki produkcji, a nie całe zestawy czy pary. Dodatkowo, nieprawidłowe podejście do odejmowania czasu przerw jest dość częste, bo zakłada się wtedy, że cały czas pracy jest efektywny, co w praktyce nigdy nie ma miejsca. Często spotykam się z sytuacją, gdzie ktoś bierze pod uwagę tylko liczbę par, ignorując, że norma dotyczy półpar – co prowadzi do zawyżenia lub zaniżenia wartości. W branżowych standardach, takich jak normowanie pracy w obuwnictwie, zawsze przyjmuje się najbardziej szczegółową jednostkę, którą się rozlicza (np. półparę zamiast pary), oraz precyzyjnie wylicza czas na jednostkę produkcji po odjęciu wszystkich przestojów. Moim zdaniem, takie dokładne podejście pozwala uniknąć nieporozumień zarówno na etapie planowania produkcji, jak i późniejszego rozliczania akordu. Warto też zawsze dwa razy sprawdzić, czy podziały i przeliczenia są spójne z poleceniem zadania – bo to właśnie te detale często decydują o powodzeniu całego procesu technologicznego.