Zwiększona ciągliwość szewr końskich, wykorzystywanych na wierzchy obuwia gimnastycznego, to naprawdę kluczowa cecha. Praktyka pokazuje, że w butach do ćwiczeń skóra jest mocno eksploatowana – naciąga się, wygina, podlega naciskom w różnych kierunkach. Jeśli materiał nie będzie odpowiednio ciągliwy, bardzo szybko zaczną pojawiać się pęknięcia i odkształcenia, co de facto dyskwalifikuje taki but do użycia. W branży obuwniczej przyjmuje się, że skóra na wierzchy powinna wytrzymywać wielokrotne zginanie bez widocznych uszkodzeń – właśnie zwiększona ciągliwość to umożliwia. Często stosuje się nawet specjalne testy laboratoryjne, gdzie skórę zgina się kilka tysięcy razy, by sprawdzić jej wytrzymałość. Z mojego doświadczenia wynika, że im bardziej elastyczny i jednocześnie wytrzymały jest materiał, tym większy komfort dla użytkownika – buty nie uwierają, nie obcierają, dopasowują się do kształtu stopy. Branżowi fachowcy jednoznacznie wskazują tę cechę jako priorytetową dla obuwia sportowego, gdzie wytrzymałość i ergonomia idą w parze. Mała nasiąkliwość czy ciepłochłonność nie są tu tak ważne, bo podczas wysiłku liczy się dynamiczne dopasowanie i trwałość. Moim zdaniem warto jeszcze wiedzieć, że odpowiednie garbowanie skóry końskiej właśnie zwiększa jej ciągliwość, przez co idealnie nadaje się na intensywnie użytkowane części obuwia.
Wybierając materiał na wierzchy obuwia gimnastycznego, łatwo popełnić błąd, sugerując się typowymi cechami pożądanymi w innych typach butów. Moim zdaniem często myli się na przykład małą nasiąkliwość z nieprzepuszczalnością. W rzeczywistości, buty gimnastyczne użytkowane są głównie w suchych, zamkniętych pomieszczeniach, a kontakt z wilgocią jest minimalny – dlatego niska nasiąkliwość skóry końskiej nie jest aż tak istotna jak np. w obuwiu trekkingowym. Z kolei mała przepuszczalność może wydawać się pożądana, ale w praktyce powoduje, że stopa nie „oddycha”, co prowadzi do pogorszenia komfortu użytkownika. Branżowe standardy dotyczące obuwia sportowego wskazują wyraźnie, że nadmierne ograniczenie przepuszczalności powietrza jest błędem – skóra powinna zapewniać umiarkowaną wentylację, by uniknąć przegrzewania i pocenia się stopy. Natomiast zwiększona ciepłochłonność, choć teoretycznie mogłaby pomagać w utrzymaniu ciepła, w przypadku obuwia gimnastycznego jest zupełnie zbędna, wręcz niepożądana – aktywność fizyczna generuje wystarczająco dużo ciepła, więc but nie może dodatkowo magazynować energii cieplnej, bo prowadzi to do dyskomfortu. Często spotyka się przekonanie, że materiał powinien być jak najbardziej „odporny na wszystko”, ale w praktyce kluczowa jest elastyczność, czyli ciągliwość, która umożliwia dopasowanie się do ruchów stopy i zapewnia trwałość podczas intensywnego użytkowania. Z mojego doświadczenia wynika, że ignorowanie tej cechy często kończy się szybkim zużyciem butów i niezadowoleniem użytkownika. Tu nie chodzi o jakieś sztuczne wymagania – to po prostu efekt wieloletnich prób i błędów w branży obuwniczej.