Kauczuk termoplastyczny (TPR) to materiał, który często sprawia trudności podczas klejenia – szczególnie w branży obuwniczej. Ma to związek z jego specyficznymi właściwościami chemicznymi, bo powierzchnia TPR-u bywa pokryta środkami antyadhezyjnymi, które uniemożliwiają prawidłowe związanie kleju. Przemycie podeszwy wykonanej właśnie z kauczuku termoplastycznego roztworem wody chlorowej, czyli delikatnym środkiem utleniającym, powoduje zwiększenie przyczepności przez zmatowienie i usunięcie warstw utrudniających klejenie. To taki branżowy standard, który każda porządna pracownia powinna stosować, bo w praktyce znacząco podnosi trwałość połączenia. Wielu mistrzów szewskich podkreśla, że bez tego etapu nawet najlepszy klej nie zwiąże dobrze z TPR-em. Warto też pamiętać, żeby nie przesadzić z czasem działania wody chlorowej – wystarczy przemyć i odczekać moment, aż odparuje. Dopiero wtedy nakładamy klej. Moim zdaniem to jeden z tych detali, który odróżnia amatora od fachowca. W niektórych podręcznikach do obuwnictwa czy technologii materiałowej nawet osobny rozdział bywa poświęcony przygotowaniu powierzchni z TPR-u. Dla porządku: inne materiały, jak skóra czy styrogum, wymagają zupełnie innych metod – tutaj taki zabieg nie miałby sensu.
Wiele osób sądzi, że metody przygotowania powierzchni przed klejeniem są uniwersalne dla wszystkich rodzajów materiałów, a to jednak duży błąd. Skóra naturalna zwykle nie wymaga chlorowania – wręcz przeciwnie, taki zabieg mógłby ją nawet uszkodzić czy zniekształcić. W praktyce wystarczy jej dobre oczyszczenie, lekkie zmatowienie papierem ściernym i odtłuszczenie, żeby uzyskać mocne połączenie. W przypadku poliuretanu natomiast, główny problem stanowi nie tyle brak adhezji, co możliwość występowania środków antyadhezyjnych – tu raczej stosuje się aktywatory lub specjalne podkłady, a nie wodę chlorową, która nie daje tak dobrego efektu i może nawet osłabić wiązanie. Guma typu styrogum (SBR, styren-butadien) to kolejny ciekawy przypadek – jej powierzchnię zazwyczaj przygotowuje się przez szorstkowanie i odtłuszczanie, ewentualnie stosując bardzo delikatne aktywatory, ale chlorowanie wody praktycznie się tu nie praktykuje, bo nie daje zamierzonych rezultatów. Typowym błędem jest przekonanie, że skoro coś działa na jeden rodzaj podeszwy, to zadziała też na inne – niestety, różnice w składzie chemicznym i strukturze są kluczowe. Najlepsze efekty daje indywidualne dobranie metody do materiału, zgodnie z zaleceniami producentów klejów i praktyką warsztatową. Branżowe standardy podkreślają, że przemywanie wodą chlorową to specjalistyczny zabieg dedykowany właśnie kauczukowi termoplastycznemu, ze względu na jego trudne do sklejenia właściwości. W innych przypadkach można wręcz pogorszyć wytrzymałość połączenia, dlatego tak duże znaczenie ma znajomość właściwości materiałów i stosowanie odpowiednich technik. Z mojego doświadczenia wynika, że najlepiej zawsze sprawdzić, co rekomenduje producent materiału oraz kleju, a nie iść na skróty z uniwersalnym podejściem.