Operacja szycia rygielków w cholewce faktycznie występuje w fasonie derbowym i to nie jest przypadek. W obuwiu derbowym, czyli takim gdzie przyszwę doszywa się do boków cholewki, charakterystyczne są wyraźnie zaznaczone linie szwów i miejsca narażone na rozciąganie podczas użytkowania. Szycie rygielków, czyli krótkich, wzmocnionych przeszyć na końcach, stosuje się właśnie po to, żeby zabezpieczyć te najbardziej newralgiczne fragmenty przed rozchodzeniem się nitek i uszkodzeniem cholewki. Standardy branżowe, na przykład normy PN-EN dotyczące konstrukcji cholewek, podkreślają konieczność stosowania rygielków nie tylko ze względów wytrzymałościowych, ale też dla estetyki i zachowania odpowiedniej formy buta w trakcie noszenia. W praktyce, na produkcji, szycie rygielków w derbach jest jednym z tych etapów, które dobrze wykonane znacząco wydłużają życie obuwia. Sam nieraz widziałem, jak w butach bez rygielków szwy zaczynały się pruć po kilku miesiącach intensywnego użytkowania. Moim zdaniem, nawet w nowoczesnych wzorach butów, stawia się na rygielki właśnie w derbach, bo ten rodzaj konstrukcji wymaga dodatkowego wzmocnienia tam, gdzie przyszywane są elementy ruchome, np. przyszwy. To też taki detal, który świadczy o rzetelnym podejściu do technologii obuwia.
W branży obuwniczej łatwo jest pomylić poszczególne operacje szycia, zwłaszcza jeśli nie ma się praktycznego kontaktu z różnymi rodzajami cholewek. W fasonie okładowym, chociaż występują przeszycia wzmacniające, rygielki nie są tak kluczowym elementem jak w derbach. Zwykle stosuje się tam inne metody łączenia poszczególnych części cholewki, a szwy są mniej narażone na rozchodzenie się, bo nie pracują tak mocno podczas chodzenia. Jednokrojka natomiast to fason, gdzie cholewka wycinana jest praktycznie z jednego kawałka skóry, więc logiczne jest, że ilość szwów ogranicza się do minimum, a rygielki z reguły nie mają tam zastosowania. W mokasynach szycie skupia się głównie na połączeniu podnoska z bokami cholewki, a rygielki są raczej rzadkością – dominuje ręczne przeszywanie mocną nicią, nieraz ozdobną, ale nie stosuje się tych typowych rygielków wzmacniających wybrane fragmenty. Częstym błędem jest mylenie rygielków z ozdobnymi przeszyciami lub z innymi technikami wzmacniającymi, np. podwójnym szwem czy przeszyciem na okrętkę. Wynika to często z braku praktyki przy pracy z różnymi typami obuwia. Z mojego doświadczenia wynika, że rygielki jako standardowa operacja technologiczna pojawiają się tam, gdzie konstrukcja cholewki wymusza dodatkowe wzmocnienie szwów w miejscach najbardziej narażonych na obciążenia – a to właśnie derby są typowym przykładem. W pozostałych fasonach, jeśli już pojawiają się wzmocnienia, to zwykle w innej formie lub tylko w specjalnych wariantach projektowych. Moim zdaniem, znajomość tych subtelności jest kluczowa, żeby dobrze rozpoznawać specyfikę technologii szycia różnych rodzajów cholewek.