Odpowiedź dotycząca okresu prewencji jest najbardziej trafna w kontekście ochrony pszczół podczas stosowania środków ochrony roślin w uprawach bylinowych. Okres prewencji to czas, który musi upłynąć od momentu zastosowania środka chemicznego do momentu, kiedy owady zapylające, w tym pszczoły, mogą bezpiecznie wrócić na plantację. Ten okres jest zawsze określany przez producenta środka i wynika z badań toksykologicznych. W praktyce ogrodniczej przestrzeganie okresu prewencji to taki trochę „must have”, zwłaszcza jak komuś zależy na życiu i zdrowiu pożytecznych owadów, które są przecież niezbędne do zapylania roślin. W branży coraz częściej zwraca się uwagę na stosowanie środków w godzinach wieczornych, po oblocie pszczół, ale sama ta praktyka nie wystarczy, jeśli nie zachowa się prewencji podanej na etykiecie środka. Moim zdaniem wiele osób nie docenia tej zasady, a skutki mogą być naprawdę poważne – masowe zatrucia pszczół to nie tylko straty dla pszczelarzy, ale i mniejsze plony w przyszłych sezonach. Warto pamiętać, że np. nawet środki o niskiej klasie toksyczności mogą być groźne, jeśli nie zachowa się czasu prewencji. Z mojego doświadczenia wynika, że edukacja w tym zakresie jest kluczowa i uczciwe przestrzeganie tego wymogu to podstawa profesjonalnego podejścia do ochrony roślin. W skrócie: bezpieczny dla pszczół ogród to taki, gdzie okres prewencji traktuje się bardzo poważnie.
Zagadnienie ochrony pszczół podczas stosowania środków ochrony roślin bywa źle rozumiane, szczególnie jeśli chodzi o pojęcia takie jak okres karencji, zasada rotacji pestycydów czy wybór substancji o niskiej toksyczności. Okres karencji odnosi się do minimalnego czasu, jaki musi upłynąć od ostatniego zabiegu do zbioru plonów, tak aby pozostałości pestycydu nie przekraczały norm i nie szkodziły konsumentom. Nie ma on bezpośredniego wpływu na bezpieczeństwo pszczół, bo dotyczy raczej jakości żywności niż ekologii pola. Zasada rotacji pestycydów to ważny element zapobiegania powstawaniu odporności szkodników i chorób na środki chemiczne, ale znowu – jej celem nie jest ochrona owadów zapylających, lecz ograniczenie ryzyka uodpornienia się organizmów szkodliwych. Wybór pestycydów o najniższej klasie toksyczności bezwzględnie jest dobrą praktyką, jednak nawet one mogą stanowić zagrożenie dla pszczół, jeśli użyje się ich w nieodpowiednim momencie, szczególnie podczas kwitnienia roślin. Z mojego punktu widzenia najczęstszy błąd to przekonanie, że krótka karencja lub niska toksyczność wystarczająco chronią pszczoły. Tymczasem kluczowe jest dostosowanie czasu aplikacji do biologii i aktywności owadów zapylających, co właśnie zapewnia okres prewencji. W praktyce ogrodniczej często spotykam się z tym, że użytkownicy środków ochrony roślin skupiają się na minimalizowaniu pozostałości w produkcie końcowym, pomijając aspekt bezpieczeństwa dla środowiska. To dość wąskie podejście, bo przecież ekosystem ogrodu czy uprawy to nie tylko plon, ale też cały zespół organizmów, w tym niezwykle istotne pszczoły. Rzetelna ochrona tych owadów zawsze musi opierać się na przestrzeganiu okresu prewencji określonego na etykiecie i w instrukcji środka ochrony roślin.