Biohumus rzeczywiście powstaje z działalności dżdżownic kalifornijskich i to właśnie czyni go tak wyjątkowym nawozem naturalnym. Te niewielkie, ale bardzo efektywne zwierzęta przetwarzają resztki organiczne, takie jak liście, obierki warzywne czy resztki roślinne, na bardzo wartościowy produkt – biohumus. Otrzymany nawóz jest bogaty w próchnicę, mikroorganizmy glebowe oraz składniki pokarmowe, które są łatwo dostępne dla roślin. Moim zdaniem, największą zaletą biohumusu jest jego uniwersalność i bezpieczeństwo – można go używać praktycznie do wszystkich upraw, nawet tych bardzo wrażliwych i ekologicznych. W ogrodnictwie biohumus stosuje się zarówno do podlewania roślin przez rozcieńczenie z wodą, jak i do bezpośredniego nawożenia gleby. Wielu profesjonalnych ogrodników oraz rolników ekologicznych uważa go za „czarne złoto” ziemi. W praktyce korzystanie z biohumusu pozwala ograniczyć lub wręcz wyeliminować nawozy chemiczne, co świetnie wpisuje się w trend zrównoważonego rolnictwa. Jest to zgodne z zaleceniami norm europejskich dotyczących upraw ekologicznych. Warto także wiedzieć, że sam proces produkcji biohumusu jest przykładem gospodarki obiegu zamkniętego – wykorzystujemy odpady, zamieniając je na wartościowy produkt. No i przyznam, że jak ktoś raz spróbuje upraw z dodatkiem biohumusu, to potem nie wyobraża sobie ogrodu bez tego dodatku.
Wiele osób myli źródła powstawania biohumusu, co prowadzi do nieporozumień w praktyce ogrodniczej. Mrówki faraonki, choć są owadami społecznymi, nie uczestniczą w procesie produkcji biohumusu – ich działalność polega raczej na eksplorowaniu środowiska w poszukiwaniu pożywienia, a nie przetwarzaniu resztek roślinnych. Zwierzęta gospodarskie z kolei produkują obornik, który jest cennym nawozem, ale różni się znacznie od biohumusu zarówno pod względem składu, jak i sposobu powstawania. Mikroorganizmy glebowe oczywiście odgrywają ogromną rolę w rozkładzie materii organicznej, jednak to nie one są głównymi producentami biohumusu – ich zadaniem jest raczej dalsze mineralizowanie związków organicznych w glebie. W praktyce ogrodniczej za biohumus uznaje się wyłącznie produkt uzyskany w wyniku przetwarzania przez dżdżownice kalifornijskie, bo tylko one wytwarzają charakterystyczny, wyjątkowo bogaty w substancje odżywcze nawóz. Typowym błędem jest utożsamianie każdego naturalnego nawozu z biohumusem – warto jednak pamiętać, że termin ten zarezerwowany jest właśnie dla wermikompostu, czyli kompostu powstałego pod wpływem dżdżownic. Moim zdaniem, najbardziej mylące jest przekonanie, że wystarczy jakiekolwiek rozkładanie biomasy, by otrzymać biohumus – to nie do końca tak działa. Dżdżownice kalifornijskie nie tylko rozkładają substancję organiczną, ale dodatkowo ją wzbogacają i stabilizują, przez co nawóz ten spełnia najwyższe standardy ekologiczne. Warto więc rozróżniać metody pozyskiwania nawozów i nie wrzucać wszystkich organicznych produktów do jednego worka.