Piła typu „lisi ogon” to narzędzie stworzone właśnie z myślą o cięciu grubych gałęzi i konarów, zwłaszcza w sadzie, gdzie drzewa owocowe mają często twarde, mocno rozrośnięte gałęzie. Z mojego doświadczenia wynika, że sekator – nawet najlepszy dwuręczny – zwyczajnie nie da sobie rady z naprawdę masywnym konarem. Przy piłowaniu „lisim ogonem” można wyczuć kontrolę, a odpowiednio ząbkowane ostrze pozwala na szybkie i precyzyjne przejście przez twardą tkankę drewna, nawet jeśli jest trochę zamrożone lub wilgotne. W profesjonalnych sadach nikt nie wyobraża sobie pielęgnacji drzew owocowych bez dobrej piły ręcznej tego typu, tym bardziej że pozwala ona uniknąć niepotrzebnych uszkodzeń kory czy rozszczepu, co zdarza się przy próbie siłowego cięcia innymi narzędziami. Dodatkowo, piły „lisi ogon” są łatwo dostępne, mają wygodne uchwyty i wymienne ostrza, więc nawet amator sobie poradzi. Zgodnie z dobrymi praktykami sadowniczymi warto podczas cięcia konarów zadbać o czystość narzędzi i odpowiedni kąt cięcia, żeby rana po cięciu była jak najmniejsza i mogła się dobrze zabliźnić – a tylko piła daje ten komfort przy grubych gałęziach. No, i nie ukrywajmy, sam dźwięk piłowania to taki specyficzny znak dobrze wykonanej roboty w sadzie.
Wybór narzędzia do cięcia grubych konarów w sadzie to taki temat, który często wywołuje dyskusje – niby prosta sprawa, a jednak wielu się myli. Nożyce elektryczne, choć są coraz popularniejsze i świetnie sprawdzają się do cięcia cienkich pędów i gałązek, nie są w stanie przeciąć grubych, twardych konarów – ich mechanizm ogranicza rozwarcie ostrzy, a przy zbyt dużym oporze mogą się nawet uszkodzić. Sekator dwuręczny, to już narzędzie zdecydowanie mocniejsze niż standardowy jednoręczny, ma długie ramiona i duży moment siły, ale wciąż jest przeznaczony raczej do gałęzi o średnicy do kilku centymetrów. Próbując przeciąć nim gruby konar, można nie tylko uszkodzić narzędzie, ale też bardzo łatwo zrobić nierówne, szarpane cięcie, co w praktyce prowadzi do chorób drzewa przez niewłaściwie zagojoną ranę. Sekator jednoręczny natomiast to już zupełnie nie ta liga – typowo używa się go do precyzyjnego cięcia młodych pędów, cienkich gałązek lub formowania korony. Często początkujący sadownicy, albo osoby nie mające doświadczenia, myślą, że wystarczy przyłożyć trochę więcej siły i każde narzędzie da radę, a prawda jest taka, że każde ma swoje konkretne zastosowanie. Próby cięcia grubych konarów nieodpowiednimi narzędziami kończą się nie tylko stratami w sprzęcie, ale też mogą prowadzić do trwałego uszkodzenia drzew, które potem trudno odratować. Dlatego właśnie w praktyce sadowniczej i ogrodniczej, zgodnie z zasadami pielęgnacji drzew, do naprawdę grubych konarów zawsze używa się pił specjalnie do tego przeznaczonych, takich jak „lisi ogon”. To daje pewność czystego, szybkiego cięcia, minimalizuje ryzyko zakażeń i pozwala zachować zdrowie drzew na lata. Warto więc zawsze dobierać narzędzia pod konkretne zadanie, a nie kierować się tylko wygodą czy tym, co akurat mamy pod ręką.