Tensjometr to jedno z podstawowych narzędzi stosowanych w nowoczesnych szklarniach do monitorowania wilgotności podłoża. W praktyce ogrodniczej, szczególnie tam, gdzie liczy się precyzja nawadniania, tensjometry naprawdę robią robotę. Działają na prostej zasadzie: mierzą siłę ssącą, jaką muszą wytworzyć korzenie, żeby pobrać wodę z gleby czy substratu. Dzięki temu ogrodnik wie, czy rośliny mają już "suche gardło" i trzeba podlać, czy jednak jeszcze nie ma potrzeby dodawać wody. Osobiście uważam, że dobrze ustawiony tensjometr pozwala oszczędzać nie tylko wodę, ale też energię i nawozy, bo przecież nadmiar wody często wypłukuje cenne składniki. W branży ogrodniczej, szczególnie przy produkcji warzyw czy roślin ozdobnych, stosowanie tensjometrów to już praktycznie standard i dobra praktyka. Coraz częściej spotyka się też wersje elektroniczne, które można podpiąć do systemu komputerowego sterującego podlewaniem. Moim zdaniem, mając pod ręką taki sprzęt, można naprawdę precyzyjnie prowadzić uprawę i unikać problemów typu przesuszenie czy przelanie. Dodatkowa korzyść? Wiadomo, że zadowolona roślina to większy plon i lepsza jakość produktu. Warto też pamiętać, że odpowiedni dobór długości tensjometru (głębokość pomiaru) pozwala monitorować wilgotność w różnych warstwach podłoża, co jest szczególnie ważne przy bardziej złożonych uprawach.
Wiele osób może się pomylić, bo nazwy urządzeń do pomiarów w branży ogrodniczej często są do siebie podobne albo brzmią bardzo naukowo. Zacznijmy od pehametru. To urządzenie służy wyłącznie do pomiaru pH, czyli kwasowości lub zasadowości podłoża. Moim zdaniem, łatwo się tutaj pomylić, bo czasami w sklepach ogrodniczych stoją obok siebie tensjometry i pehametry, ale ich funkcje są zupełnie różne – pehametr nie powie nam dosłownie nic o wilgotności gleby, a tylko o tym, czy środowisko jest sprzyjające pod kątem odczynu. Psyhrometr, z kolei, to sprzęt używany głównie do mierzenia wilgotności powietrza, a nie podłoża. Korzysta się z dwóch termometrów (suchego i mokrego), by wyliczyć wilgotność względną – i to ma sens na przykład przy kontroli klimatu w szklarni, ale zupełnie nie sprawdzi się przy monitorowaniu, czy ziemia jest sucha czy mokra pod rośliną. Na koniec pluwiometr – to jest po prostu deszczomierz, który mierzy ilość opadów atmosferycznych, a nie wilgotność podłoża. Typowy błąd polega na tym, że ktoś zakłada, iż skoro mierzy się wodę, to każde z tych urządzeń będzie dobre do gleby – a tak nie jest. W praktyce ogrodniczej, jeśli chcesz dowiedzieć się, czy roślina wymaga podlewania, musisz sięgnąć po tensjometr, bo reszta narzędzi ma zupełnie inne przeznaczenie. To ważne, by nie mylić tych urządzeń – właściwy dobór sprzętu ma bezpośredni wpływ na jakość uprawy i ostateczne wyniki produkcyjne. Dlatego dobrze pamiętać, że tylko tensjometr pozwala precyzyjnie kontrolować wilgotność podłoża w szklarni, zgodnie z dobrą praktyką branżową.