Dokładnie tak, koszt robocizny założenia 25 m² kwietnika wyniesie 100 zł. Cały sekret polega na proporcjach – jeśli na 100 m² potrzeba 40 roboczogodzin, to na 25 m², czyli jedną czwartą tej powierzchni, potrzeba dokładnie jednej czwartej roboczogodzin, czyli 10. W branży ogrodniczej i budowlanej takie przeliczanie to codzienność, bo inwestorzy i wykonawcy bardzo często muszą szacować koszty na różną skalę projektów. Często spotyka się właśnie ten model – określamy nakład pracy na jednostkę, a potem przeliczamy na wybraną powierzchnię. Przy kosztach robocizny wystarczy potem przemnożyć liczbę roboczogodzin przez stawkę godzinową – tutaj 10 × 10 zł, co daje 100 zł. Moim zdaniem, to bardzo praktyczne, bo pozwala szybko wyliczyć koszt nawet wtedy, gdy zmienia się powierzchnia czy liczba pracowników. Warto pamiętać, że w większych projektach mogą dochodzić jeszcze inne czynniki – np. różne stawki za specjalistów czy dodatkowe koszty sprzętu, ale podstawowe liczenie zawsze opiera się na takich właśnie proporcjach. W codziennej pracy ogrodnika czy technika terenów zieleni takie szacowania są podstawą dobrej wyceny i planowania. Dobrą praktyką jest też weryfikować, czy ilość roboczogodzin dla danej powierzchni jest rzeczywiście proporcjonalna – czasami na bardzo małych kwietnikach może się pojawić tzw. efekt progu (czas przygotowania sprzętu i narzędzi jest stały), ale w tym przypadku proste liczenie proporcjonalne jak najbardziej ma sens.
Bardzo często przy wycenie kosztów robocizny spotyka się błędy wynikające z nieprawidłowego zastosowania proporcji lub błędnych założeń dotyczących powierzchni i liczby roboczogodzin. Najczęstszym nieporozumieniem jest potraktowanie kosztu za całość (np. 100 m² lub 40 roboczogodzin) jako kosztu jednostkowego, bez przeliczania na mniejszą powierzchnię. Może się wydawać, że skoro 100 m² kosztuje 400 zł (40 roboczogodzin × 10 zł), to każda powierzchnia powinna kosztować wielokrotność tej kwoty – stąd biorą się czasem odpowiedzi typu 400 zł lub nawet 1000 zł, które są znacznie zawyżone. Inny błąd polega na odwrotnym podejściu, czyli zaniżeniu kosztu przez nieuwzględnienie, ile roboczogodzin faktycznie przypada na mniejszy kwietnik. W praktyce, prawidłowe podejście wymaga ustalenia, ile roboczogodzin przypada na metr kwadratowy (w tym przypadku 0,4 godziny na 1 m²), a następnie przemnożenia przez żądaną powierzchnię (25 m² × 0,4 = 10 roboczogodzin) i stawkę godzinową. W codziennej pracy technika terenów zieleni takie przeliczanie często się przydaje, bo bardzo rzadko realizuje się dokładnie takie same powierzchnie, jak w przykładach teoretycznych. Trzeba też pamiętać, że nie należy upraszczać rachunku przez zaokrąglanie czy stosowanie skrótów myślowych typu „25 to ćwierć 100, więc koszt też ćwierć” bez rzeczywistego przeliczenia roboczogodzin. Takie uproszczenia prowadzą do błędów finansowych i mogą skutkować stratami przy realizacji zleceń. Moim zdaniem warto zawsze prześledzić cały proces liczenia, bo to pozwala uniknąć nieporozumień z inwestorem i zapewnia bardziej profesjonalną obsługę. Prawidłowe kalkulacje są podstawą każdej rzetelnej wyceny w branży ogrodniczej i budowlanej, a umiejętność ich wykonywania wpływa bezpośrednio na sukces zawodowy.