Dobrze, że wybrałeś pomidora i fasolę, bo to faktycznie warzywa o wysokich wymaganiach cieplnych. One naprawdę nie lubią zimna, szczególnie na etapie kiełkowania i wczesnego wzrostu. Z mojego doświadczenia wynika, że pomidor najlepiej rośnie, jak temperatura w dzień przekracza 20°C, a w nocy nie spada poniżej 14-15°C. Fasola tak samo – jak tylko zrobi się zimniej, od razu widać, że liście się zwijają, rośliny marnieją. Właśnie dlatego w uprawie polowej sia się je dość późno, zwykle po 15 maja, kiedy minie ryzyko przymrozków. W szklarniach to już całkiem inna bajka – tam wszystko idzie szybciej, bo łatwiej jest utrzymać wyższą temperaturę. Branżowo uznaje się, że te rośliny są typowymi ciepłolubami i niedostosowanie się do ich potrzeb cieplnych skutkuje spadkiem plonu, a czasem wręcz brakiem owocowania. Ogólnie rzecz biorąc, planując uprawę pomidora czy fasoli, warto pamiętać, że bez odpowiednio wysokiej temperatury nie ma sensu nawet zaczynać – po prostu szkoda czasu i nasion. W praktyce ogrodniczej, szczególnie przy uprawie w gruncie, stosuje się agrowłókninę czy tunele foliowe, żeby zapewnić im lepszy mikroklimat. Tak się to robi według dobrych praktyk i naprawdę warto o tym pamiętać.
Wielu osobom wydaje się, że marchew, pietruszka, sałata, rzodkiewka, groch czy kapusta mogą mieć duże wymagania cieplne, bo to popularne warzywa. Fakty są jednak trochę inne. Te gatunki, choć są dość szeroko uprawiane w Polsce, to jednak lepiej radzą sobie w niższych temperaturach i często wysiewa się je bardzo wcześnie, nawet pod koniec marca czy na początku kwietnia, gdy ziemia jest jeszcze dość chłodna. Z mojego doświadczenia wynika, że na przykład sałata czy rzodkiewka wręcz źle znoszą upały – wtedy szybko przestają rosnąć, idą w pędy kwiatostanowe, a liście stają się niesmaczne. Marchew i pietruszka, podobnie jak groch, kiełkują i rosną przy temperaturze 5-8°C, co dla pomidora i fasoli byłoby dramatem – one wtedy praktycznie nie rosną, a często po prostu gniją nasiona lub sadzonki. Kapusta to klasyczny przedstawiciel warzyw, które wytrzymują lekkie przymrozki i lepiej czują się w umiarkowanych temperaturach niż w upale. Częstym błędem myślowym jest wrzucanie wszystkich warzyw do jednego worka, jeśli chodzi o wymagania cieplne, ale to właśnie pomidor i fasola są reprezentantami ciepłolubnych, a reszta raczej zalicza się do tych odpornych na chłody. W praktyce ogrodniczej bardzo ważne jest, żeby dopasować termin siewu i sadzenia właśnie do wymagań termicznych danej rośliny. Jeśli się tego nie pilnuje, można łatwo stracić plon albo mieć mocno opóźnione zbiory. Dlatego zawsze warto sprawdzać, które warzywa są ciepłolubne, a które można siać wcześnie w gruncie – to podstawa nowoczesnej uprawy i dość jasny standard w branży warzywnej.