Nawożenie gleby obornikiem pod rośliny cebulowe rok przed sadzeniem to rozwiązanie, które sprawdza się w praktyce ogrodniczej i rolniczej. Chodzi głównie o to, że świeży obornik ma bardzo dużą zawartość azotu i innych składników pokarmowych, ale jego rozkład wymaga czasu. Jeśli rozsypiemy obornik tuż przed sadzeniem, może dojść do przenawożenia, a nawet uszkodzenia młodych cebul przez procesy fermentacyjne. Rok przed sadzeniem, obornik ma czas się rozłożyć, wniknąć w strukturę gleby i wzbogacić ją o próchnicę. Z mojego doświadczenia wynika, że nawet komercyjni producenci cebul kwiatowych stosują tę zasadę, żeby uniknąć problemów z chorobami grzybowymi czy nadmiarem amoniaku. To też dobra praktyka, bo pozwala na stabilizację mikroflory glebowej i równomierne rozłożenie składników odżywczych. W literaturze branżowej, na przykład w podręcznikach do uprawy roślin cebulowych, można znaleźć informację, że najlepiej stosować obornik na jesień, na sezon przed planowanym sadzeniem. Ułatwia to też późniejsze przygotowanie podłoża – nie trzeba się martwić o zbyt intensywne procesy gnilne czy niepożądane reakcje chemiczne w glebie w momencie sadzenia. Moim zdaniem, jeżeli ktoś planuje uprawę tulipanów, narcyzów czy hiacyntów, warto zaplanować nawożenie właśnie z takim wyprzedzeniem. Pozwala to uzyskać lepszą strukturę gleby i wyraźnie poprawia zdrowotność cebul w kolejnych latach.
Wiele osób sądzi, że nawożenie obornikiem tuż przed lub nawet po posadzeniu roślin cebulowych poprawi ich wzrost, ale to niestety częsty błąd wynikający z mylenia praktyk stosowanych przy innych gatunkach. Świeży obornik zawiera sporo łatwo dostępnych związków azotu (na przykład amoniak), które mogą być toksyczne dla młodych cebul i prowadzić do poparzeń systemu korzeniowego. Ponadto, proces rozkładu obornika wiąże się z wydzielaniem ciepła i gazów, co w przypadku bezpośredniego kontaktu z cebulą potrafi ją uszkodzić. W okresie wegetacyjnym, czyli podczas wzrostu roślin, nawożenie obornikiem również nie jest rekomendowane – jest zbyt silne i wolno się rozkłada, przez co składniki pokarmowe nie są dostępne od razu. Dodatkowo, nawożenie kilkakrotne w trakcie sezonu może powodować nagromadzenie nadmiaru składników mineralnych, co odbija się negatywnie na zdrowotności i kondycji cebul. Popularny jest też mit, że jak się szybko podsypie świeżym obornikiem, to roślina dostanie "kopa" do wzrostu – to działa u warzyw szybko rosnących, ale cebulowe są dużo bardziej wrażliwe. Zdecydowanie lepiej trzymać się sprawdzonych standardów, które mówią o przygotowaniu gleby na długo przed sadzeniem. Wpływa to korzystnie nie tylko na dostępność składników pokarmowych, ale też poprawia strukturę gleby i ogranicza ryzyko chorób. Takie podejście jest powszechnie stosowane w profesjonalnej produkcji cebul kwiatowych i warzywnych, bo minimalizuje ryzyko strat i sprzyja uzyskaniu silnych, zdrowych roślin. Często widzę, że osoby początkujące nie doceniają czasu potrzebnego na mineralizację obornika w glebie, a to właśnie cierpliwość daje tu najlepsze efekty.