Bardzo dobrze! W przypadku bardzo kwaśnych gleb zwięzłych (pH poniżej 4,5), zgodnie z tabelą orientacyjnych dawek wapnowania, zalecana ilość czystego CaO to 2,5 t/ha. Jednak pytanie dotyczy nawozu wapniowego o zawartości 50% CaO. To oznacza, że aby dostarczyć 2,5 tony czystego CaO na hektar, potrzebujesz dwa razy więcej nawozu (bo tylko połowa jego masy to CaO). Czyli: 2,5 t x 2 = 5 t nawozu na hektar. W praktyce, przy naprawdę kwaśnych i ciężkich glebach nie wolno zaniżać dawki, bo to wpływa na zdrowotność i wzrost sadzonek – a późniejsze odkwaszanie jest o wiele trudniejsze. Wapnowanie przed założeniem sadu to nie tylko podniesienie pH, ale też poprawa struktury gleby, aktywności mikroorganizmów i dostępności składników pokarmowych. Tak się robi w sadownictwie: zawsze kalkuluje się dawkę w odniesieniu do zawartości substancji czynnej w nawozie. Moim zdaniem, wartość 5 ton na hektar dobrze pokazuje, że do tego typu gleby nie da się podejść „na pół gwizdka”. Takie podejście oszczędza późniejszych problemów z zakwaszeniem, a pozwala sadzić drzewa w optymalnych warunkach. W praktyce wielu sadowników podkreśla, że dokładnie przeliczona dawka i dobre wymieszanie nawozu z glebą to podstawa sukcesu w pierwszych latach sadu.
Czasem może się wydawać, że do wapnowania wystarczy użyć mniejszej dawki, zwłaszcza jeśli patrzy się tylko na zalecenia tabelaryczne i nie bierze pod uwagę procentowej zawartości składnika aktywnego w nawozie, ale to jeden z częstszych błędów. Na przykład, niektórzy mogą uznać, że skoro w tabeli dla gleb zwięzłych i bardzo kwaśnych (pH poniżej 4,5) podano 2,5 t/ha CaO, to wystarczy tyle samo nawozu – ale to nieprawda, bo ten nawóz ma tylko 50% CaO. Z mojego doświadczenia wynika, że wielu uczniów myli się w tym miejscu, nie przeliczając na rzeczywistą ilość produktu, który trzeba fizycznie rozsypać na polu. Podobnie, wybierając odpowiedzi typu 1,5 czy 3 tony, można się łatwo pomylić, bo to ilości za małe, by doprowadzić pH do właściwego poziomu na ciężkich, bardzo kwaśnych glebach przed założeniem sadu. Zbyt mała dawka nie wyeliminuje problemu zakwaszenia – rośliny będą miały słaby start, zwiększy się ryzyko niedoborów składników i podatność na choroby. W praktyce sadowniczej zawsze liczy się realną masę nawozu (czyli bierze pod uwagę procentową zawartość CaO), nie samą ilość substancji czynnej. To podstawa dobrego planowania zabiegów agrotechnicznych. Mi osobiście mocno zapadło w pamięć, jak jeden z sadowników opowiadał, że przez niedoszacowanie dawki na początku musiał potem przez kilka lat ratować sad dodatkowymi zabiegami. Takie błędy, choć wydają się niewielkie, potrafią mocno odbić się na plonie i zdrowotności drzew. Branżowe standardy i praktyka wskazują wyraźnie: dawkę należy przeliczyć przez zawartość CaO w nawozie, żeby nie doprowadzić do niewłaściwego przygotowania gleby. Warto o tym pamiętać nie tylko na egzaminie, ale i w prawdziwym sadzie.