Koszt robocizny założenia kwietnika w tym przypadku został policzony na podstawie bardzo prostego, a zarazem często wykorzystywanego w praktyce ogrodniczej przelicznika godzinowego. Jeżeli założenie 1 m² kwietnika wymaga 1 roboczogodziny, a cena jednej roboczogodziny wynosi 13 zł, to dla 5 m² wystarczy przemnożyć 5 razy 13 zł – wychodzi nam 65 zł. W codziennej pracy ogrodnika albo osoby planującej taki zakres usług, dokładnie tak się liczy koszty, zwłaszcza kiedy chodzi o wycenę zlecenia czy przygotowanie kosztorysu inwestorskiego. Często spotyka się przypadki, że ktoś próbuje „zaokrąglać” stawki, jednak w profesjonalnych wycenach są one rozliczane co do złotówki, bo tak wymaga rynek i uczciwość wobec klienta. Warto też pamiętać, że tak ustalony koszt obejmuje jedynie robociznę – nie wliczamy tu materiałów (ziemi, roślin, obrzegowania itd.), więc to dopiero punkt wyjścia do całościowej kalkulacji. Moim zdaniem taka świadomość daje dobrą podstawę do negocjacji cenowych, a także pozwala lepiej planować własną pracę. W branży ogrodniczej często podkreśla się, żeby rozliczać wg rzeczywistego czasu pracy i stawek rynkowych – to dobra praktyka, która zapobiega błędom przy dużych projektach i sprawia, że wszystko jest jasne zarówno dla wykonawcy, jak i klienta.
W przypadku kalkulacji kosztów robocizny przy zakładaniu kwietników bardzo ważne jest właściwe zrozumienie, jak przeliczać roboczogodziny na powierzchnię. Założenie, że za 1 m² pracy potrzeba 1 roboczogodziny, to dość typowy standard branżowy – pozwala jasno i konkretnie wyliczyć czas oraz koszt wykonywanej usługi. Gdy ktoś wybrał kwotę 32 zł, mógł popełnić błąd dzielenia przez 2 albo uznał, że cena dotyczy tylko części powierzchni, a nie całości. Często spotykam się z takim skracaniem rachunków na podstawie mylnej interpretacji ilości pracy lub z automatycznym zaokrąglaniem wartości, co w rzeczywistości prowadzi do zaniżenia wyceny. Odpowiedź 15 zł albo 10 zł sugeruje, że ktoś wziął pod uwagę tylko koszt jednej roboczogodziny lub wręcz pomylił jednostki – być może uznał, że całą powierzchnię da się zrobić w godzinę albo dwie, nie uwzględniając realnego nakładu pracy wymaganego na każdy metr kwadratowy. Z mojego doświadczenia wynika, że takie błędy są dość powszechne na etapie nauki kosztorysowania – dużo osób zapomina, że należy przemnożyć ilość m² przez koszt jednej roboczogodziny. W praktyce branżowej, szczególnie przy ofertowaniu i sporządzaniu kosztorysów, kluczowe jest dokładne trzymanie się wytycznych: jeśli norma przewiduje 1 roboczogodzinę na 1 m², to każdą dodatkową jednostkę powierzchni trzeba doliczyć osobno. Pominięcie tej zasady prowadzi do niedoszacowania kosztów, co może skutkować stratą finansową lub problemami przy rozliczeniu. Warto zatem zawsze dokładnie analizować opisy zadań i upewniać się, czy liczba godzin odpowiada faktycznej ilości pracy – to naprawdę ułatwia życie zawodowe i sprawia, że praca jest wykonywana rzetelnie oraz zgodnie z oczekiwaniami klienta.