Prawidłowe oszacowanie kosztu zakupu sadzonek porzeczek do obsadzenia 0,5 ha wymagało przeliczenia powierzchni oraz liczby potrzebnych roślin. Po pierwsze, 0,5 ha to dokładnie 5000 m². Skoro jedna sadzonka zajmuje 2 m², to logiczne jest, że na całym areale zmieści się 2500 roślin (5000 m² : 2 m² = 2500 szt.). Pomnożenie liczby sadzonek przez cenę jednostkową (1 zł za sztukę) daje nam koszt 2500 zł. Taki sposób obliczania to standardowa praktyka przy zakładaniu plantacji, niezależnie czy chodzi o porzeczki, maliny czy inne krzewy owocowe. W rzeczywistości, przy projektowaniu plantacji, często uwzględnia się także margines bezpieczeństwa na wymianę roślin słabo przyjmujących się, ale w zadaniu nie było takiej potrzeby. Moim zdaniem znajomość takich obliczeń to absolutna podstawa dla każdego, kto myśli poważnie o profesjonalnej produkcji sadowniczej. Dobrze jest też wiedzieć, że odpowiedni rozstaw sadzonek pozwala na optymalne wykorzystanie powierzchni i późniejsze mechaniczne prace w polu, a cena zakupu to zaledwie część całkowitych nakładów – dochodzą jeszcze koszty przygotowania gleby, palikowania czy systemu nawadniania. Takie wyliczenia pokazują też, ile trzeba włożyć w sam początkowy etap inwestycji, zanim pojawią się pierwsze zbiory. Warto mieć to na uwadze, bo planowanie budżetu na plantację musi być precyzyjne, żeby nie zabrakło środków na dalsze etapy.
Obliczenia dotyczące liczby sadzonek i całkowitych kosztów zakupu w przypadku zakładania plantacji bardzo często stanowią problem dla osób początkujących w branży sadowniczej. Głównym błędem jest nieuwzględnienie faktycznej powierzchni oraz prawidłowego rozstawu sadzenia. Kiedy powierzchnia 0,5 ha zostanie błędnie przeliczona (np. pomylenie hektara z arami lub metrami kwadratowymi) lub przyjmie się złą liczbę roślin na metr kwadratowy, łatwo dojść do wniosku, że wystarczy znacznie mniej sadzonek niż w rzeczywistości. Wybierając tak niskie kwoty jak 250 zł lub 500 zł, można sugerować się mylnym uproszczeniem, że niewielka powierzchnia wymaga tylko kilkuset roślin – tymczasem nawet przy minimalnym rozstawie liczba sadzonek zawsze liczona jest w tysiącach. Z kolei wartość 5000 zł wskazuje na błędne podwojenie liczby roślin lub nieuwzględnienie rozstawu. Typowym błędem jest też założenie, że obsadzi się całą powierzchnię bez przerw technologicznych, które jednak i tak nie zmieniają znacząco liczby wymaganych krzewów przy takiej powierzchni. W praktyce, przy wyliczaniu kosztów zakupu sadzonek, zawsze zaczynamy od całkowitej powierzchni w metrach kwadratowych, dzielonej przez powierzchnię zajmowaną przez jedną roślinę – to pozwala precyzyjnie zaplanować ilość materiału szkółkarskiego do zakupu. Dla osób planujących własną plantację, taka poprawność obliczeń ma bezpośrednie przełożenie na budżet i logistykę całego przedsięwzięcia, bo niedoszacowanie liczby roślin może skutkować przerwami w nasadzeniach, a przeszacowanie – zbędnymi wydatkami. Moim zdaniem, zanim przejdzie się w ogóle do kupowania sadzonek, warto taki rachunek wykonać kilka razy na różne sposoby – kalkulatorem, ręcznie, a nawet w prostym arkuszu Excela. To pozwala uniknąć strat finansowych i pokazuje profesjonalne podejście do zakładania plantacji, czego w branży naprawdę się wymaga.