Okulizacja to zdecydowanie najczęściej wybierana metoda rozmnażania róż na skalę towarową. Moim zdaniem to trochę jak taki złoty środek w szkółkarstwie – łączy niezawodność i efektywność. Polega na wszczepianiu oczka szlachetnej odmiany (czyli tej, którą chcemy rozmnażać) w podkładkę, zazwyczaj dziką różę. Przemysłowe szkółki stawiają na okulizację, bo pozwala uzyskać masowo materiał o jednorodnych cechach, a przy tym daje sporą odporność systemu korzeniowego, co w produkcji jest arcyważne. W praktyce, zastosowanie tej metody ułatwia automatyzację i skraca czas od posadzenia do uzyskania gotowego materiału szkółkarskiego. Róża uzyskana przez okulizację szybciej wchodzi w okres kwitnienia i jest mniej podatna na choroby odglebowe, bo podkładka jest wyselekcjonowana pod kątem odporności. W Polsce taki sposób rozmnażania jest wręcz standardem branżowym, spotyka się go praktycznie w każdej szkółce róż. Warto też dodać, że okulizacja pozwala na zachowanie cech odmianowych, czego nie dają rozmnażanie przez sadzonkowanie czy podział karp. Z mojego doświadczenia wynika, że osoby zaczynające pracę w szkółkarstwie często są zaskoczone, jak bardzo ta metoda dominuje nad innymi – choćby ze względu na skalę produkcji i optymalizację kosztów. To naprawdę kawał praktycznej wiedzy dla każdego, kto interesuje się ogrodnictwem.
Wybierając rozmnażanie róż poprzez sadzonki zdrewniałe, sadzonki zielne czy nawet podział karp, można się łatwo pomylić, bo na mniejszą skalę te metody bywają stosowane, ale w produkcji towarowej mają zasadnicze ograniczenia. Sadzonki zdrewniałe rzadko stosuje się w przypadku róż, bo ukorzeniają się one stosunkowo trudno, a uzyskane rośliny wykazują słabszy wzrost i mniejszą odporność na stresy środowiskowe. To raczej rozwiązanie dla niektórych gatunków krzewów ozdobnych, lecz nie dla róż produkowanych na przemysłową skalę. Z kolei rozmnażanie przez sadzonki zielne jest bardzo czasochłonne i wymaga precyzyjnych warunków – wysokiej wilgotności, odpowiedniej temperatury, często nawet zamgławiania. W praktyce, w szkółkach rzadko się to opłaca, bo uzyskane rośliny bywają mniej jednorodne, a efektywność całego procesu jest niska. Podział karp z kolei to metoda dość archaiczna, stosowana głównie w przypadku starych krzewów czy niektórych bylin, ale praktycznie niestosowana w nowoczesnej produkcji róż – w dużej mierze ze względu na trudność zachowania cech odmianowych i małą wydajność. Bardzo często spotykam się z przekonaniem, że każda metoda rozmnażania sprawdzi się wszędzie, jednak w produkcji towarowej liczy się powtarzalność, szybki efekt i odporność roślin. Standardy branżowe jednoznacznie wskazują okulizację jako technikę zapewniającą najwyższą jakość materiału szkółkarskiego i maksymalizującą opłacalność. Myślę, że warto dobrze zapamiętać, iż rozmnażanie przez szczepienie (szczególnie okulizację) jest w tym przypadku zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem.