Kalafior i ogórek to klasyczne przykłady warzyw, które najlepiej rosną w pierwszym roku po zastosowaniu obornika. Wynika to z tego, że mają wysokie wymagania pokarmowe i świetnie wykorzystują składniki odżywcze, zwłaszcza azot. Tak naprawdę, jeśli chodzi o praktykę ogrodniczą czy rolniczą, to świeży obornik daje mocny start właśnie roślinom szybko rosnącym i „żarłocznym”, takim jak warzywa dyniowate czy kapustne. Często słyszy się wśród rolników, że np. kalafiorowi czy ogórkom po prostu nie opłaca się odmawiać tej dawki nawozu, bo wtedy plon jest naprawdę ładny – widać to gołym okiem. Z mojego doświadczenia, jeżeli posadzisz te warzywa po oborniku, praktycznie nie ma opcji, żeby były blade i słabo plonowały – wszystko bujnie rośnie. Takie podejście jest zgodne z zasadami płodozmianu i ogrodniczymi wytycznymi, które jasno mówią: warzywa o dużych potrzebach pokarmowych sadzimy w pierwszym roku po nawożeniu obornikiem, bo wtedy najlepiej wykorzystają składniki. Warto też pamiętać, że nie każde warzywo lubi świeży obornik – niektóre mogą wręcz źle znosić zbyt dużą ilość azotu lub niestrawione resztki organiczne. Stawiając więc na kalafiora i ogórka na świeżo nawożonym polu, wyciągasz maksymalnie potencjał ziemi i obornika.
Wiele osób myli się w tym temacie, bo wydaje się, że każde warzywo skorzysta na świeżym oborniku – przecież to naturalny nawóz, więc czemu nie dać go wszystkim? Niestety, to tak nie działa. Weźmy chociażby bób czy marchew – to są rośliny o zupełnie innych wymaganiach. Bób, jako roślina motylkowa, sam wiąże azot z powietrza i zbyt duża dawka azotu z obornika może mu nawet zaszkodzić, powodując bujny wzrost części zielonej kosztem strąków. Z kolei marchew często ulega deformacjom, rośnie rozwidlona albo „dziwaczna” właśnie na świeżo nawożonej ziemi, bo korzeń nie lubi niestrawionych resztek organicznych. Jeśli chodzi o fasolę i cykorię, te warzywa też nie są pierwszym wyborem do sadzenia po oborniku. Fasola, podobnie jak bób, nie wymaga tyle azotu i może nawet gorzej rosnąć na ziemi bogatej w świeże składniki odżywcze z obornika. Cykoria natomiast najlepiej rośnie na glebach bogatych, ale niekoniecznie świeżo po nawożeniu – lepiej, żeby nawóz był dobrze rozłożony. Groch i pietruszka to również przykłady roślin, którym świeży obornik bardziej szkodzi niż pomaga; groch, jako kolejna roślina motylkowa, nie wykorzysta pełni potencjału azotu z obornika, a pietruszka, zwłaszcza jeśli chodzi o jakość korzenia, preferuje glebę mniej żyzną i stabilną, już po rozkładzie materii organicznej. Takie wybory wynikają często z mylnego przekonania, że obornik to po prostu „więcej dobrego”, ale w praktyce warto znać fizjologię i potrzeby poszczególnych warzyw. Dobre praktyki rolnicze jasno zalecają: najpierw uprawiamy warzywa o dużych wymaganiach pokarmowych, takie jak kalafior czy ogórek, a dopiero później – w kolejnych latach – wprowadzamy warzywa mniej „żarłoczne”. To pozwala uniknąć problemów z jakością plonu i zahamowaniem wzrostu z powodu nadmiaru nieprzyswojonych składników.