Kalibrowanie to właśnie ten zabieg, który pozwala na rozdzielanie nasion na frakcje według określonych parametrów, najczęściej wielkości i czasami kształtu. W praktyce polega to na przesiewaniu nasion przez specjalne sita albo bębenki z otworami o różnej średnicy. Dzięki temu uzyskuje się partie nasion o bardzo wyrównanych parametrach – i to jest kluczowe, bo np. w siewnikach pneumatycznych głównie od kalibrowania zależy jednolitość wysiewu. Standardy produkcji materiału siewnego wręcz wymagają, żeby nasiona były posegregowane na frakcje, bo dzięki temu rośliny kiełkują i wschodzą bardziej równomiernie. Moim zdaniem, jeśli ktoś kiedykolwiek widział profesjonalne przygotowanie ziarna do siewu, to właśnie ten etap – kalibrowanie – robi największe wrażenie, bo od razu widać, jak ogromne ma to znaczenie dla późniejszych efektów w polu. Warto też wiedzieć, że nie tylko zboża czy kukurydza są kalibrowane, ale praktycznie wszystkie gatunki uprawne przeznaczone na materiał siewny, bo tylko wtedy można mówić o wysokiej jakości nasion. Co ciekawe, niektórzy rolnicy próbują kalibrować nasiona własnymi, prymitywnymi narzędziami, ale w nowoczesnych gospodarstwach coraz częściej stosuje się specjalistyczne sortowniki i kalibratory, które ustawiają bardzo precyzyjne parametry sortowania.
Wybierając zabiegi takie jak zaprawianie, otoczkowanie lub podkiełkowanie jako sposób na rozdzielenie nasion na frakcje, łatwo się pomylić, bo są to procesy często spotykane w przygotowaniu materiału siewnego, jednak ich funkcja jest zupełnie inna niż kalibrowanie. Zaprawianie to głównie ochrona nasion przed chorobami i szkodnikami poprzez nanoszenie chemicznych lub biologicznych środków ochrony. Nie wpływa to na podział nasion według wielkości czy masy, tylko na zabezpieczenie przed patogenami. Otoczkowanie z kolei polega na pokrywaniu nasion specjalną otoczką, często zawierającą nawozy, środki ochrony lub substancje wspomagające kiełkowanie – tu też nie ma selekcji według cech fizycznych, raczej poprawia się właściwości siewne, zdolność przylegania nasion do gleby czy nawet widoczność nasion w czasie siewu. Jeśli chodzi o podkiełkowanie, ten zabieg ma na celu pobudzenie nasion do wcześniejszego rozpoczęcia procesu kiełkowania jeszcze przed wysiewem – stosuje się go głównie po to, żeby przyspieszyć wschody, szczególnie w warunkach mniej sprzyjających. Żadne z tych działań nie pozwala jednak na uzyskanie frakcji nasion o określonej wielkości, a w praktyce właśnie to jest niezbędne na etapie przygotowania wysokiej jakości materiału siewnego. Z mojego doświadczenia wynika, że częsty błąd to myślenie, że skoro zaprawia się lub otoczkowuje większość nasion, to być może przy okazji je się jakoś rozdziela – a tu niestety nie, one po prostu trafiają do tych procesów w stanie, w jakim wyszły z kalibrowania. W literaturze fachowej i praktyce rolniczej kalibrowanie zawsze jest ściśle oddzielone od powyższych zabiegów, bo tylko ono pozwala na fizyczne posegregowanie nasion według zadanych kryteriów, co jest jednym z głównych wymogów dla materiału elitarnie siewnego zgodnie z normami branżowymi.