Brzoskwinia to gatunek, który jest wyjątkowo wymagający pod względem warunków siedliskowych, zwłaszcza w polskich warunkach klimatycznych. Łagodne zbocze o wystawie południowej to w zasadzie miejsce idealne dla tych drzew. Takie usytuowanie zapewnia dużo światła słonecznego, odpowiednie nagrzewanie gleby i dobre przewietrzanie, co ogranicza ryzyko chorób grzybowych. Brzoskwinie są bardzo wrażliwe na przymrozki wiosenne, bo wcześnie kwitną, dlatego południowa wystawa i lekki spadek terenu chronią przed zastojem zimnego powietrza. Standardy sadownicze zalecają unikanie miejsc podmokłych oraz zagłębień terenu, gdzie mogą występować zastoiny mrozowe. Z mojego doświadczenia wynika, że na takich południowych skarpach owoce brzoskwini szybciej dojrzewają, są słodsze i mniej podatne na odparzenia słoneczne, bo powietrze lepiej tam krąży. Warto wiedzieć, że w krajach o cieplejszym klimacie, takich jak Węgry czy południowe Niemcy, brzoskwinie praktycznie zawsze sadzi się właśnie na południowych, lekko nachylonych stokach. Ta praktyka zwiększa plon i jakość owoców. Tu też dobrze pamiętać, że gleba pod brzoskwinie powinna być przepuszczalna i lekka, bo korzenie nie lubią stagnacji wody. Jeśli ktoś planuje założyć sad brzoskwiniowy, wybór takiego stanowiska daje dużo większe szanse na sukces, nawet przy surowych zimach. Takie podejście to po prostu rozsądne wykorzystanie mikroklimatu.
Wiele osób sądzi, że czereśnia, śliwa czy agrest również doskonale odnajdą się na południowych, łagodnych zboczach, jednak każdy z tych gatunków ma nieco inne wymagania środowiskowe. Czereśnia rzeczywiście lubi stanowiska ciepłe i słoneczne, ale jest zdecydowanie mniej wrażliwa na wiosenne przymrozki niż brzoskwinia. Moim zdaniem czereśnie można sadzić nawet na nieco chłodniejszych stanowiskach, bo ich pąki są bardziej odporne. Śliwa także poradzi sobie w różnych warunkach – popularne odmiany, zwłaszcza te uprawiane w Polsce, często spotyka się na płaskich terenach czy nawet lekko północnych ekspozycjach. Nadmierna ilość słońca nie zawsze służy śliwie, szczególnie jeśli gleba jest lekka i szybko się przesusza. Agrest natomiast, chociaż to krzew dość wytrzymały, wręcz nie lubi zbyt nasłonecznionych, ciepłych stanowisk. W takiej ekspozycji jagody mogą być zbyt drobne, a liście podatne na poparzenia i choroby, zwłaszcza mączniaka. Częstym błędem w myśleniu jest więc przekonanie, że im cieplej i jaśniej, tym lepiej dla każdego gatunku. W praktyce właśnie brzoskwinia najbardziej skorzysta na południowym zboczu – jej delikatne pąki kwiatowe zyskają lepszą ochronę przed mrozem, owoce będą dorodniejsze, a drzewo mniej narażone na choroby. W przypadku innych wymienionych roślin warto rozważyć stanowiska nieco mniej skrajne, by zapewnić im optymalne warunki wzrostu i zdrowia. Standardy w sadownictwie podkreślają, że dobór stanowiska zawsze powinien być dopasowany do konkretnego gatunku, a nie opierać się na uniwersalnych zasadach nasłonecznienia.