Zbiór majeranku ogrodowego faktycznie wykonuje się dwa razy w sezonie wegetacyjnym, co jest zgodne z najlepszymi praktykami ogrodniczymi. Wynika to z faktu, że roślina ta po pierwszym ścinaniu szybko się regeneruje i wypuszcza nowe pędy, które po kilku tygodniach nadają się do ponownego zbioru. Najczęściej pierwszy zbiór przypada na moment tuż przed kwitnieniem, dzięki czemu uzyskuje się surowiec o najwyższej zawartości olejków eterycznych, które decydują o aromacie i właściwościach technologicznych majeranku. Drugi zbiór przeprowadza się zwykle pod koniec lata, zanim roślina zacznie tracić wartości użytkowe. Z mojego doświadczenia wynika, że przestrzeganie tych dwóch terminów pozwala maksymalnie wykorzystać potencjał tej przyprawy i uzyskać surowiec wysokiej jakości, z dobrym smakiem i aromatem. Zbiór częstszy niż dwa razy w roku osłabia rośliny, a rzadszy powoduje, że część masy zielonej marnuje się lub traci swoje właściwości. Branżowe wytyczne, które można znaleźć choćby w podręcznikach ogrodnictwa i w zaleceniach Instytutu Ogrodnictwa, także wskazują właśnie na taki, dwukrotny cykl zbioru dla uzyskania najlepszego plonu i jakości. W praktyce ogrodników i producentów przypraw to już standard – trudno znaleźć gospodarstwo, które odbiega od tej reguły.
W przypadku majeranku ogrodowego trafiają się różne mity dotyczące częstotliwości zbioru, ale trzeba oprzeć się na sprawdzonych informacjach i doświadczeniu praktyków. Wybór tylko jednego zbioru w roku często bierze się z porównywania tej rośliny do innych przypraw, które faktycznie ścina się raz, jak np. niektóre gatunki bazylii czy mięty, ale majeranek ma zupełnie inną dynamikę wzrostu i po pierwszym cięciu bardzo dobrze się regeneruje. Jeśli natomiast ktoś zakłada, że zbierać powinno się trzy, a nawet cztery razy w sezonie, to wynika raczej z chęci maksymalizacji plonu, co jednak nie ma poparcia w praktyce – po każdej kolejnej „nadprogramowej” ścince roślina rośnie słabiej, a jakość ziela drastycznie spada, zwłaszcza jeśli chodzi o zawartość olejków eterycznych, które po prostu nie zdążają się odbudować. Bardzo często spotykam się z opinią, że im więcej cięć, tym lepiej, ale to krótkowzroczne podejście; roślina zaczyna chorować, jest bardziej podatna na przesuszenie i zwyczajnie nie daje już tej jakości, do jakiej się dąży w profesjonalnej produkcji. Z mojego doświadczenia wynika, że takie podejście to prosta droga do uzyskania ziela o kiepskim aromacie i niskiej wartości handlowej. Najlepsi ogrodnicy trzymają się reguły dwóch zbiorów, bo to optymalizuje zarówno plon, jak i jakość. Dlatego każda inna liczba niż dwa zbiory w roku nie znajduje pokrycia ani w literaturze branżowej, ani w codziennej praktyce uprawowej. Warto pamiętać, że majeranek wymaga racjonalnego gospodarowania, a nie przesadnego eksploatowania, bo tylko wtedy daje zadowalające efekty.