Odpowiedź „zdrewniała” jest zdecydowanie najwłaściwsza, bo taka marchew po prostu nie nadaje się do sprzedaży konsumenckiej. Z mojego doświadczenia wynika, że klient od razu wyczuje, kiedy trafia mu się marchew twarda, łykowata i sucha w środku – trudno ją pokroić, gorzej się gotuje, a na surowo to już w ogóle nieprzyjemnie chrupie. Standardy branżowe i normy handlowe, np. PN-R-75533, jasno wskazują, że warzywa korzeniowe powinny mieć wyrównaną strukturę i być pozbawione zbyt twardych, włóknistych części. W handlu mówi się nawet, że „zdrewniała marchew = odpad”. Moim zdaniem, nawet super czysta i ładnie wyglądająca marchewka, jeżeli jest zdrewniała, nie przejdzie próby u konsumenta. W praktyce, na etapie sortowania i przygotowania do sprzedaży, takie egzemplarze są odrzucane, bo do niczego się potem nie nadają – ani na świeży rynek, ani do przetwórstwa. Pamiętaj, że klient oczekuje produktu smacznego, o odpowiedniej teksturze i konsystencji, a zdrewniałość to sygnał, że marchew jest przejrzała albo źle przechowywana. Dlatego nawet jeśli marchew jest cała, czysta i jędrna, ale pojawia się w niej zdrewniałość, to już niestety kwalifikacja handlowa przepada. Takie rzeczy zdarzają się często, zwłaszcza przy zbyt długim składowaniu. Warto o tym pamiętać przy ocenie jakości surowca.
Często spotykam się z mylnym przekonaniem, że marchew sprzedawana w całości, a nie pocięta czy obrana, jest gorszej jakości lub mniej pożądana na rynku. Tymczasem standardy branżowe jednoznacznie wskazują, że marchew cała jest wręcz preferowana – łatwiej ją przechowywać, nie traci tak szybko wilgoci, a także zachowuje świeżość i wartości odżywcze. Z kolei czystość korzeni to podstawa przy przygotowywaniu warzyw do sprzedaży. Zabrudzenia ziemią, resztkami organicznymi czy nawet pyłem mogą nie tylko obniżyć wartość handlową, ale też wpływają na decyzje konsumentów w sklepie. W praktyce każda marchew opuszczająca gospodarstwo lub punkt pakowania powinna być dokładnie umyta. Jędrność to kolejny bardzo ważny aspekt. Zwiędła, miękka marchew jest oznaką nieświeżości lub nieprawidłowego przechowywania. Klienci bardzo łatwo to zauważają i od razu odrzucają taki produkt. Jędrność gwarantuje, że marchew jest soczysta, chrupiąca i nadaje się zarówno do jedzenia na surowo, jak i do gotowania. Myślę, że niektórzy mogą utożsamiać lekko twardszą strukturę z jędrnością, ale to błąd – jędrność oznacza świeżość, a nie zdrewniałość. Błąd polega na tym, że ignoruje się rzeczywistą jakość wewnętrzną korzenia. Zdrewniała marchew jest efektem przerośnięcia, niedoboru wody lub zbyt długiego przechowywania, co sprawia, że staje się twarda, włóknista i niesmaczna. Taka marchew nie powinna nigdy trafić do sprzedaży detalicznej, bo nie spełnia norm jakościowych, a jej obecność wśród świeżych warzyw szkodzi renomie sprzedawcy. Dlatego skupiając się na wyglądzie zewnętrznym, czystości czy nawet ogólnej jędrności, łatwo przeoczyć fakt, że najistotniejsza jest struktura i dojrzałość korzenia. Tak właśnie powstaje mylne przeświadczenie, które prowadzi do błędnych wniosków podczas oceny surowca.