Kalafiory to warzywo, które naprawdę lubi, gdy gleba ma odczyn zbliżony do zasadowego, czyli pH w okolicach 6,5–7,5. To nie jest przypadek – w takim środowisku składniki pokarmowe są najlepiej przyswajane przez roślinę. Z mojego doświadczenia wynika, że właśnie na glebach o takim odczynie uzyskuje się najbardziej dorodne i zdrowe róże kalafiora. Hodowcy warzyw często dbają, by nie sadzić kalafiorów na kwaśnych stanowiskach, bo wtedy roślina nie tylko gorzej rośnie, ale też jest bardziej podatna na choroby, na przykład kiłę kapusty. Praktyka pokazuje, że jeśli gleba ma za niskie pH, warto ją zwapnować jeszcze przed sadzeniem. To naprawdę działa – roślina lepiej wykorzystuje azot, fosfor i inne mikroelementy. W branży, w literaturze czy na szkoleniach dla ogrodników powtarza się jak mantrę: kalafior najlepiej idzie na glebach lekko zasadowych. Wielu producentów warzyw w Polsce trzyma się tej zasady i widać to gołym okiem na plantacjach. Warto też pamiętać, że nie każde warzywo lubi tak wysokie pH – niektóre, jak ziemniaki, wręcz przeciwnie. Odpowiednie dopasowanie gatunku do pH gleby to podstawa profesjonalnej uprawy warzyw.
Wybór warzyw do uprawy na danej glebie powinien być oparty na ich wymaganiach co do odczynu pH, bo to silnie wpływa na przyswajalność składników pokarmowych i ogólny wzrost roślin. Często spotykam się z przekonaniem, że marchew czy pomidor dobrze poradzą sobie na bardziej zasadowych glebach, ale to nie do końca prawda. Marchew rzeczywiście toleruje pH do 7,0, ale jej optimum zaczyna się od 6,0, więc nie jest aż tak bardzo wymagająca pod tym względem i nie przepada za typowo zasadową glebą. W praktyce, jak pH przekracza 7,0, marchwi potrafią pojawić się problemy ze zniekształceniami korzeni czy gorszym pobieraniem mikroelementów, co nie jest rzadkością na naszych polach. Z kolei pomidor to już zupełnie inna historia – najlepiej rośnie przy pH lekko kwaśnym, około 5,5–6,5, i na glebach zasadowych często pojawiają się u niego niedobory np. magnezu albo bladozielone liście. To samo dotyczy ziemniaków: ich optimum to raczej kwaśniejsze stanowiska, od 4,5 do 6,5 – i co ciekawe, na glebach zasadowych znacznie wzrasta ryzyko chorób takich jak parchy. To jest taki typowy błąd myślowy, że „im wyższe pH, tym lepiej dla wszystkich warzyw”, a tak nie jest. Dlatego dobrą praktyką jest zawsze sprawdzać wymagania konkretnego gatunku i nie sugerować się wyłącznie uniwersalnymi regułami. W praktyce zawodowej to właśnie kalafior najlepiej toleruje i wykorzystuje zasadowe gleby, co potwierdzają i zalecenia branżowe, i doświadczenia rolników. Źle dobrane pH to nie tylko mniejsze plony, ale i wyższe koszty nawożenia oraz większe straty na zdrowotności roślin.