Wybrałeś melisę lekarską – i to jest bardzo dobra decyzja na podstawie danych z tabeli. Widać wyraźnie, że przy melisie lekarskiej w kolumnie „Siew do gruntu” wpisano termin IX/X (czyli wrzesień/październik), z dodatkową informacją, że nasiona wschodzą dopiero wiosną. To popularna praktyka, nazywana siewem ozimym. Chodzi o to, by nasiona przezimowały w glebie i zaczęły kiełkować dopiero po ustąpieniu mrozów – taki zabieg pomaga uzyskać silniejsze i zdrowsze siewki, bo roślina dostosowuje się lepiej do warunków. W ogrodnictwie i produkcji ziół to bardzo cenne, bo pozwala uzyskać wcześniejszy plon bez konieczności produkowania rozsady pod osłonami. Melisa jest dość odporna i można ją siać właśnie późną jesienią – to polecane przez praktyków, szczególnie na działkach czy w gospodarstwach ekologicznych. Pozostałe gatunki z podanych w zadaniu, np. bazylia czy koper, wymagają siewu w cieplejszym okresie, bo nie tolerują przymrozków. Sama tabela jasno to pokazuje – warto zawsze dokładnie czytać takie terminy, zwłaszcza jak się samodzielnie planuje uprawę. W sumie, moim zdaniem, siew ozimy melisy to świetny pomysł na oszczędność czasu na wiosnę, a i plon jest zazwyczaj mocniejszy, jeśli jesień nie była zbyt mokra. No i, co ciekawe, taka praktyka jest zgodna z zaleceniami wielu polskich poradników ogrodniczych.
Odpowiedzi wskazujące bazylię pospolitą, koper ogrodowy lub majeranek ogrodowy jako rośliny przyprawowe do siewu jesienią bazują na mylnym rozumieniu ich wymagań termicznych i faz rozwojowych. Zarówno bazylia, jak i koper oraz majeranek to gatunki szczególnie wrażliwe na chłody i w praktyce ogrodniczej wysiewa się je dopiero wtedy, gdy temperatura gleby i powietrza nie spada poniżej zera, czyli od wiosny – dokładnie tak, jak to pokazuje tabela (bazylia: połowa maja, koper: marzec/kwiecień, majeranek: kwiecień/maj). Te terminy nie są przypadkowe – są efektem wieloletnich obserwacji i doświadczeń ogrodników. Wysiew tych gatunków jesienią skończyłby się najczęściej stratą nasion – giną one przez przemarznięcie lub nie zdążą wykiełkować na czas. W praktyce można się spotkać z ogólną zasadą: tylko gatunki odporne na mróz i takie, których nasiona nie tracą zdolności do kiełkowania przez zimę, nadają się do siewu ozimego. Typowym błędem jest patrzenie tylko na nazwę rośliny i zakładanie, że skoro coś jest ziołem lub warzywem przyprawowym, można to siać dowolnie – a przecież każda roślina ma swój cykl biologiczny i terminy uprawy wpisane w jej genetykę. Tabela wyraźnie podkreśla, że jedynie melisa (oraz szałwia, choć ta nie była propozycją w pytaniu) mają w kolumnie siewu do gruntu uwzględniony jesienny termin. Jest to zgodne z branżowymi wytycznymi oraz praktycznymi zaleceniami, które można znaleźć w literaturze ogrodniczej i poradnikach uprawy ziół w Polsce. Moim zdaniem, dokładne zapoznanie się z wymaganiami siewu przyspiesza sukces uprawy, a unikanie podobnych pomyłek przekłada się potem na lepsze plony i mniej rozczarowań podczas sezonu.