Właśnie o to chodzi! Słabe cięcie praktycznie nie wpływa na przeciwdziałanie przemiennemu owocowaniu. Z mojego doświadczenia wynika, że lekkie przycinanie drzew owocowych nie stymuluje ich do silniejszego wzrostu ani nie równoważy procesów rozwoju pąków kwiatowych i owoców, co właśnie jest kluczowe, jeśli chcemy ograniczyć naprzemienne owocowanie. Ogólnie rzecz biorąc, w praktyce sadowniczej słabe cięcie wykonuje się raczej, żeby utrzymać delikatną strukturę korony, a nie wpływać na ilość owoców czy regulować siły drzewa. Silne cięcie daje zupełnie inny efekt – pobudza drzewo do odnowy i produkcji nowych pędów, przez co pomaga ograniczyć zjawisko przemiennego owocowania. Z kolei przerzedzanie kwiatów lub zawiązków owocowych to zabiegi, które wprost przeciwdziałają nadmiernemu owocowaniu w jednym roku i zbyt słabemu w kolejnym. Takie czynności są wręcz wpisane w standardy nowoczesnej produkcji sadowniczej – w profesjonalnych sadach regularnie się je stosuje, żeby zapewnić stabilność plonowania i uzyskać owoce o lepszej jakości. Tak szczerze, gdyby wszyscy sadownicy ograniczali się tylko do słabego cięcia, zjawisko przemiennego owocowania byłoby spotykane częściej, bo drzewa nie dostawałyby żadnego sygnału do równoważenia swoich procesów metabolicznych. Warto o tym pamiętać przy planowaniu zabiegów pielęgnacyjnych!
Temat przeciwdziałania przemiennemu owocowaniu jest dość złożony i często budzi wiele nieporozumień, zwłaszcza na początku nauki sadownictwa. Silne cięcie, przerzedzanie kwiatów lub zawiązków to zabiegi, które w praktyce mają realny wpływ na regulację intensywności owocowania drzew. Silne cięcie polega na usuwaniu większej liczby pędów oraz skracaniu gałęzi i jest zalecane właśnie po to, żeby pobudzić wytwarzanie nowych przyrostów i zmniejszyć liczbę pąków kwiatowych w danym sezonie. Dzięki temu drzewo nie wyczerpuje się nadmierną produkcją owoców w jednym roku, co przeciwdziała naprzemienności. Podobnie działa przerzedzanie kwiatów lub zawiązków – to typowe, wręcz modelowe zabiegi stosowane w profesjonalnych sadach, szczególnie przy odmianach podatnych na naprzemienne owocowanie. Przerzedzanie pozwala lepiej rozłożyć plonowanie na kolejne lata i poprawia jakość owoców. Z kolei błędnym podejściem jest przekonanie, że słabe cięcie mogłoby w istotny sposób wpłynąć na to zjawisko. Słabe cięcie, czyli takie ograniczone do minimum, nie pobudza drzewa ani do silniejszego wzrostu, ani do nowych przyrostów, przez co nie pomaga w wyrównywaniu owocowania w kolejnych latach. Z mojego punktu widzenia typowym błędem w myśleniu jest mylenie ogólnego cięcia z jego intensywnością – nie każde przycinanie daje takie same efekty w kontekście cyklu owocowania. Warto więc odróżniać, kiedy i jaki zabieg wybrać, żeby skutecznie zarządzać plonowaniem, zgodnie z najnowszymi zaleceniami branżowymi.