To jest faktycznie owocówka śliwkóweczka, czyli Cydia funebrana – jeden z najgroźniejszych szkodników sadowniczych, szczególnie w uprawie śliw. Moim zdaniem bardzo ważne jest, żeby nauczyć się rozpoznawać tego motyla już po kształcie i ubarwieniu skrzydeł, bo w praktyce sadowniczej szybka identyfikacja ma ogromne znaczenie przy wdrażaniu ochrony. Owocówka śliwkóweczka ma charakterystyczny brązowy kolor przednich skrzydeł i wyraźnie odcięte, jaśniejsze tylne skrzydła – to można zapamiętać jako taki „motyw przewodni” tej grupy szkodników. Największe szkody wywołuje w stadium larwalnym, bo te gąsienice drążą tunele w owocach, przez co śliwki gniją, a plony spadają nawet o połowę. Z mojego doświadczenia wynika, że kluczem do ograniczenia strat jest stosowanie pułapek feromonowych i systematyczne monitorowanie nalotów dorosłych motyli. Warto o tym pamiętać, bo monitoring to podstawa nowoczesnej ochrony roślin. Standardy integrowanej produkcji wręcz wymagają, by regularnie sprawdzać obecność tego szkodnika i wdrażać zabiegi chemiczne dopiero po przekroczeniu progu szkodliwości. Takie podejście jest i ekonomiczne, i bezpieczniejsze dla środowiska. Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie prowadzenia sadu śliwowego bez biegłej znajomości biologii i morfologii tego motyla.
Na obrazku widoczny jest owad, którego rozpoznanie może sprawiać trudności, szczególnie osobom początkującym w branży ogrodniczej czy sadowniczej. Często pojawia się skojarzenie z mszycą jabłoniową, bo to także powszechny szkodnik, ale mszyce mają zupełnie inną budowę – są niewielkie, miękkociałe, bez skrzydeł lub o skrzydłach przezroczystych, a ich cykl życiowy i uszkodzenia dotyczą głównie liści i młodych pędów, a nie owoców. Kwieciak malinowiec, z kolei, to chrząszcz z rodziny ryjkowców i atakuje głównie kwiaty maliny, a nie śliwy, a dorosłe osobniki są ciemne, z charakterystycznym ryjkiem, co mocno odróżnia je od motyla na zdjęciu. Pryszczarek porzeczkowiec to z kolei muchówka, a nie motyl – dorosłe osobniki są bardzo drobne, z długimi, nitkowatymi czułkami i zupełnie inną sylwetką, a ich larwy żerują głównie w pędach lub liściach porzeczek, powodując wyraźne zniekształcenia i deformacje. Typowym błędem jest ocenianie szkodnika wyłącznie po kolorze lub ogólnym kształcie skrzydeł, bez uwzględnienia szczegółów anatomicznych i specyficznych cech gatunkowych. W praktyce ogrodniczej rozpoznanie szkodników powinno opierać się na regularnym monitoringu, konsultacjach z atlasami szkodników i analizie objawów na roślinach. Dobrym nawykiem jest też korzystanie z materiałów edukacyjnych i porównywanie kilku cech jednocześnie, bo tylko takie podejście minimalizuje ryzyko błędnych decyzji ochronnych i niepotrzebnych zabiegów chemicznych.