Nadmierne nawożenie azotem młodych drzew jabłoni rzeczywiście prowadzi do zwiększonej wrażliwości na przemarzanie. To jest dość często zauważane w praktyce sadowniczej i potwierdzają to też wytyczne sadownicze, jakie można znaleźć w zaleceniach Instytutu Ogrodnictwa. Jeśli azotu jest za dużo, drzewa produkują dużo młodych, soczystych przyrostów, które nie zdążą zdrewnieć przed zimą. Takie pędy są bardzo podatne na uszkodzenia mrozowe – niestety, z mojego doświadczenia wynika, że najsłabsze zimy potrafią wtedy zrobić spore spustoszenie. Optymalne nawożenie azotowe u młodych jabłoni polega na tym, żeby roślina mogła spokojnie rosnąć, ale nie przesadzać z długością wzrostu pod koniec sezonu. W standardach branżowych zaleca się nawet ograniczanie nawożenia azotem w drugiej połowie lata, żeby dać pędom czas na zdrewnienie. Częsty błąd młodych sadowników to przekonanie, że „im więcej azotu, tym lepiej drzewo urośnie”, ale w praktyce to często przynosi odwrotny efekt: więcej szkód niż pożytku, zwłaszcza jak przyjdzie mroźna zima. Warto pamiętać, że właściwe wyważenie nawożenia azotem to nie tylko kwestia plonowania, ale też dobrej zimotrwałości drzew. To się potem bardzo przekłada na zdrowotność i żywotność sadu, szczególnie w regionach o nieprzewidywalnych zimach.
Wielu początkujących sadowników błędnie sądzi, że nadmiar azotu może spowodować zahamowanie wzrostu wegetatywnego – jednak w rzeczywistości azot to właśnie ten składnik, który najbardziej pobudza rośliny do intensywnego wzrostu pędów i liści, zwłaszcza młode drzewa jabłoni. Nadmierne nawożenie azotem nie tylko nie zatrzymuje wzrostu, ale wręcz powoduje, że drzewa „wyciągają” się, często kosztem drewnienia tkanek i prawidłowego przygotowania do zimy. To także nieprawda, że dużo azotu przyspiesza wejście drzewa w okres owocowania – jest wręcz przeciwnie: nadmiar tego pierwiastka zwykle opóźnia owocowanie, ponieważ roślina inwestuje swoje zasoby w nowe pędy i masę zieloną, zamiast przeznaczać energię na zawiązywanie kwiatów i owoców. Z kolei przekonanie, że więcej azotu zwiększa odporność na choroby grzybowe, jest mylące – soczyste, młode przyrosty są dużo bardziej podatne na ataki patogenów, takich jak parch czy mączniak. Często w praktyce widać, że nadmiernie nawożone azotem drzewa są bardziej „miękkie” i szybciej łapią infekcje, zwłaszcza przy dużej wilgotności. Typowym błędem myślowym w tej grupie pytań jest założenie, że intensywny wzrost zawsze oznacza zdrowotność i szybkie owocowanie, a tak nie jest – równowaga między wzrostem a przygotowaniem do zimy i odpornością na choroby zależy od prawidłowego doboru dawek nawozów i ich terminu. W branży sadowniczej zaleca się precyzyjne dawkowanie nawozów, monitorowanie tempa wzrostu oraz analizowanie gleby, żeby uniknąć właśnie takich negatywnych następstw, jak osłabienie odporności drzewa i większa podatność na przemarzanie czy patogeny.