Cebula faktycznie wymaga najniższej wilgotności podczas przechowywania i to jest dość specyficzne w porównaniu do innych warzyw korzeniowych czy bulwowych. Z reguły utrzymywanie wilgotności na poziomie ok. 65–70% jest uznawane za optymalne dla cebuli, bo zbyt wysoka wilgotność prowadzi do rozwoju pleśni, gnicia i bardzo szybkiego psucia się. Przechowywanie cebuli w suchych, przewiewnych miejscach pozwala na zachowanie jej jakości przez kilka miesięcy. Często magazyny czy chłodnie, w których przechowuje się cebulę, są wentylowane i monitorowane pod kątem wilgotności, co jest zgodne z wytycznymi np. Instytutu Ogrodnictwa czy zaleceniami producentów. Cebula po wysuszeniu zewnętrznych łusek praktycznie nie wymaga takiej „opieki” jak marchew czy seler, które bardzo szybko więdną przy niskiej wilgotności i wtedy tracą masę, smak oraz wartości odżywcze. W praktyce widziałem, że cebulę często przechowuje się nawet w workach jutowych czy skrzynkach, byle tylko było sucho i przewiewnie. Zbyt wysoka wilgotność sprawia, że cebula zaczyna kiełkować albo pojawia się nieprzyjemny zapach, czego raczej każdy producent i magazynier chce uniknąć. Moim zdaniem, jeśli ktoś planuje dłuższe przechowywanie cebuli, to skupienie się właśnie na suchej atmosferze i przewiewie to podstawa – lepiej trzymać się tych standardów niż ufać intuicji czy domowym sposobom.
Wiele osób myśli, że warzywa korzeniowe ogólnie wymagają podobnych warunków przechowywania, jednak podejście to prowadzi do typowych błędów, zwłaszcza jeśli chodzi o wilgotność. Por, marchew i seler mają zupełnie inne potrzeby niż cebula. Por lubi chłodne i wilgotne warunki (zwykle wilgotność powietrza ok. 90–95%), inaczej bardzo szybko więdnie i traci wartość handlową. Jest też bardzo wrażliwy na przesuszenie – jego liście stają się żółte, a cała roślina przestaje być atrakcyjna do sprzedaży. Podobnie z marchewką i selerem – one wręcz wymagają wysokiej wilgotności, często na poziomie aż 95%, żeby nie wysychały, nie traciły jędrności i nie marszczyły się. W warunkach domowych łatwo zauważyć, że w suchym miejscu korzenie tych warzyw kurczą się i tracą masę. Zbyt niska wilgotność jest dla nich szkodliwa, o czym mówią zarówno podręczniki ogrodnicze, jak i praktycy w branży przechowalnictwa warzyw. Wydaje mi się, że czasami błędnie zakładamy, że wszystkie warzywa lubią sucho, bo kojarzymy to z zapobieganiem gniciu, ale w przypadku korzeniowych to prowadzi do ich więdnięcia. Cebula natomiast jest wyjątkiem – po wyschnięciu jej zewnętrznych łusek nie potrzebuje już tak wysokiej wilgotności; wręcz przeciwnie, zbyt wilgotne powietrze sprzyja jej psuciu się. Takie rozróżnienie jest kluczowe w praktyce – niewłaściwe podejście do wilgotności może prowadzić do dużych strat magazynowych i pogorszenia jakości warzyw. Z mojego doświadczenia wynika, że przestrzeganie tych specyficznych wymagań naprawdę ma znaczenie, szczególnie przy większych ilościach produktów i dłuższym czasie przechowywania. Dlatego właśnie odpowiedź cebula jest poprawna, bo tylko to warzywo z wymienionych nie toleruje wysokiej wilgoci w magazynie.