Bardzo dobrze! Niska wilgotność powietrza to jeden z kluczowych czynników, który pozwala nasionom zachować zdolność kiełkowania przez dłuższy czas. Chodzi o to, że w zbyt wilgotnym środowisku nasiona szybciej tracą energię zapasową, mogą zacząć kiełkować przedwcześnie albo, nawet jeśli nie wykiełkują, są narażone na rozwój pleśni, bakterii czy grzybów. Z mojego doświadczenia, nawet w bardzo profesjonalnych magazynach nasiennych zawsze zwraca się uwagę na poziom wilgotności – najczęściej utrzymuje się ją w okolicach 5–10%. Taka wartość gwarantuje bezpieczeństwo i stabilność materiału siewnego. Większość podręczników do produkcji roślinnej jednoznacznie mówi: im niższa wilgotność, tym lepiej dla przechowywania nasion. Oczywiście, ekstremalnie niska wilgotność mogłaby wysuszyć nasiona za bardzo, ale w praktyce nigdy ich tak nie przechowujemy. Fajne jest też to, że niską wilgotność łatwo osiągnąć prostymi metodami – wystarczy szczelny pojemnik i chłodne miejsce. Co ciekawe, w bankach genów nasiona często przechowuje się właśnie w suchym i chłodnym środowisku, czasem nawet z dodatkiem pochłaniaczy wilgoci. Warto o tym pamiętać nie tylko w dużych gospodarstwach, ale też w domowych warunkach, np. przechowując nasiona warzyw czy kwiatów z własnej uprawy. Moim zdaniem, to naprawdę uniwersalna zasada, która się sprawdza praktycznie zawsze.
Temat przechowywania nasion bywa mylący, bo wiele osób kieruje się intuicją zamiast praktycznymi zasadami. Przykładowo, wysoka wilgotność powietrza, choć wydaje się sprzyjać żywotności, w rzeczywistości prowadzi do problemów z rozwojem pleśni i innych mikroorganizmów chorobotwórczych, które mogą zainfekować nasiona i całkowicie zniszczyć ich zdolność do kiełkowania. Często spotykam się z mylnym przekonaniem, że niższe temperatury zawsze są korzystne – niestety, temperatura poniżej 0°C dla wielu nasion, zwłaszcza tych o dużej zawartości wody (jak np. nasiona niektórych roślin tropikalnych), może być wręcz zabójcza i prowadzić do uszkodzeń tkanek przez zamarzanie. Nie każda roślina toleruje takie warunki, a tzw. banki nasion stosują to rozwiązanie wyłącznie przy precyzyjnej kontroli wilgotności i specjalnym przygotowaniu materiału. Kolejny często popełniany błąd to sądzenie, że nasiona potrzebują pełnego światła podczas przechowywania. W rzeczywistości światło może aktywować procesy, które uruchamiają kiełkowanie lub degradują substancje zapasowe, szczególnie przy dłuższym i niekontrolowanym naświetleniu. Przechowywanie w ciemności, suchym i przewiewnym miejscu jest w branży standardem – tak rekomendują wszyscy doświadczeni producenci, a podręczniki i zalecenia inspektoratów nasiennych są w tym temacie bardzo jasne. Moim zdaniem, najczęstszy błąd to przenoszenie na przechowywanie nasion zasad, które sprawdzają się przy innych produktach spożywczych. W rzeczywistości dla nasion kluczowa jest po prostu niska wilgotność – tylko wtedy mogą „przetrwać” w uśpieniu, nie tracąc swojej energii na niepotrzebne procesy metaboliczne. W każdej profesjonalnej przechowalni nasion podstawą są właśnie suche i ciemne warunki, a nie np. niskie temperatury czy dostęp do światła.